"Kto chce świata, gdzie dzieciaczek może być
bezpieczny? Ja chce![1]"
31 lipiec
1995 r.
Mieszkanie pod jednym dachem z czwórką, a czasem
siódemką facetów jest dość męczące, a kobiety w tej rodzinie są tylko trzy –
Mandy, pani Weasley i Ginny. Mandy Agnes Frances pochodzi z rodziny Weasley'ów.
Jest starsza od Rona o całe pięć minut. Chłopakowi nie bardzo to się podoba,
ale jakoś to znosi. Te wakacje wszyscy Weasley’owie wyjątkowo spędzają w
Kwaterze Głównej Zakonu Feniksa.
- Mandy! – Dziewczyna usłyszała
krzyk mamy z dołu.
- Już idę! – Odkrzyknęła, wychodząc
z pokoju.
Dom
Syriusza Blacka - w którym aktualnie się znajdowali wszyscy domownicy - był strasznie
zapuszczony, a to znaczyło, że Molly nie zamierzała dać nikomu spokoju dopóki to
miejsce nie zostanie doprowadzone do stanu używalności, a to było ciężkie
zadanie. Schodziła po ciężkich, czarnych trzeszczących okropnie schodach. Gdy
się ich używało miało się wrażenie, że zaraz rozlecą się pod naciskiem wagi, a przecież,
Mandy nie była osobą grubą. Weszła do kuchni gdzie już była także, Ginny –
najmłodsza z całej rodziny – obierająca ziemniaki, a mama obu dziewczyn
przygotowywała mięso. Dodatkowymi osobami w kuchni był Syriusz, który jak na
prawdziwego pana domu przystało zarzucił nogi na stół i zaczął czytać jakąś
gazetę. „Będzie awantura jak go mama przyłapie z tymi nogami na stole”. Remus
Lupin siedział w koncie i nerwowo rozmawiał o czymś z Arturem. „Tak pewnie
znowu jakieś sprawy Zakonu. Szkoda, że jesteśmy za młodzi, aby dołączyć do
reszty.”
- W czym ci pomóc mamo? – Spytała
Mandy, ujawniając swoją obecność.
- Pokrój warzywa na sałatkę –
odpowiedziała jej mama nawet nie patrząc na nią.
Zaczęła,
więc kroić, wymieniając się z Ginny spojrzeniem typu: „wolałabym twoją
czynność”.
- Zebranie będziemy musieli zacząć
przed przylotem Harry’ego – powiedział pan Weasley.
- To Harry dziś przylatuje? – Spytały
Mandy i Ginny jednocześnie.
- Molly jesteś pewna, że Mandy jest
siostrą bliźniaczką Rona? Bo one za często odzywają się jednocześnie –
powiedział Syriusz puszczając do nas oczko.
- Tak. Syriuszu jestem pewna –
odpowiedziała odwracając się w stronę ostatniego noszącego nazwisko Black. –
Zdejmij te nogi ze stołu – zganiła go. – A za ile oni będą? – Spytała swojego
męża już łagodniejszym tonem.
Remus
spojrzał na zegarek i odpowiedział:
- Powinni zaraz tu dotrzeć.
- To niech tylko dziewczynki skończą
swoje zadania i możemy zaczynać.
- Ale ja przed chwilą zaczęłam –
przypomniała mamie Mandy.
- To się pośpiesz – powiedziała do
niej.
„Od
kiedy powrócił Lord Voldemorta stała się bardziej nerwowa, nadopiekuńcza i
bardziej wrażliwa. Ale czemu dziś jest taka oschła? Pewnie bliźniacy coś
odwalili i mama jest wściekła, ale czy ja muszę za to obrywać? Otóż nie, ale to
nie moja wina, że lubię się z nimi wygłupiać. W końcu śmiech to zdrowie.” W pięć minut skończyła ze swoją praca, a Ginny
ze swoją. Bez żadnego polecania udały się do swojej sypialni, którą dzieliły
razem z Hermioną.
- A wy coście odwalili? – Spytała
bliźniaków, gdy zastała ich w pokoju.
- My? – Spytał Fred.
- Nie wiesz ja i Ron –odpowiedziała.
- My nic – powiedział George.
- To, czemu mama jest zła jak osa?
- Może Percy znowu odesłał list bez
przeczytania – podsunęła pomysł Hermiona.
- Pewnie tak było – zgodził się z
nią Ronald.
- Czasami zastanawiam się, po kim on
jest taki głupi – powiedział George.
- Wiesz nie obrażaj rodziny, bo nikt
nie jest na tyle pusty żeby odwrócić się od matki i ojca zwłaszcza w tych
czasach – powiedziała Ginny głaszcząc Krzywołapa.
- Po prostu w Ministerstwie zrobili
mu wodę z mózgu – dodała zielonooka.
- Mandy, on nie ma mózgu –
uświadomił ją Fred.
- W sumie teraz to też zaczynam w to
wierzyć – zgodziła się z nim.
„Ehh… Percy to
idiota. Wierzy Ministerstwu, a Harry’ego nazywa kłamcą, a naszą rodzinę
naiwniakami”. Nikt nigdy w tej rodzinie nie zapomni widoku płaczącej mamy i czerwonego
ze złości taty.
***
- Percy ON
naprawdę powrócił! – Krzyczał pan Weasley.
Mandy i
Ginny podtrzymywały płaczącą i słaniającą się na nogach mamę, która resztkami
sił starała się wyrwać kufer Percy’ego z jego rąk.
- To ty tato posłuchaj
przez tyle lat wierzycie jakiemuś tam Potterowi, który opowiada to, co mu ślina
na język przyniesie, ale to ON kłamie, a nie Ministerstwo. Jak możesz tak mówić
o swoim miejscu pracy, które pozwala wyżywić ci rodzinę? Powinieneś stać w
naszych szeregach!
- Percy opanuj
się – powiedziała Mandy. – Nie musisz się wyprowadzać – starała się go
zatrzymać.
- Nie będę
mieszkał ze zdrajcami, a ty, Mandy myślałem, że jesteś inna. Jednak się
myliłem! – Krzyknął jej prosto w twarz.
- Zamilcz! Nie
oceniaj mnie, jeśli mnie nie znasz. Nikogo z naszej rodziny nie znasz
dobrze, bo każde wakacje spędzasz zamknięty w swoim pokoju. Uważasz się za
lepszego od nas. Jesteś podobny do Malfoy’a i podobnie jak on masz nas
głęboko w poważaniu! – Wykrzyczała mu proso w twarz.
***
Mandy
nigdy z Percym się nie kłóciła. Czasami go nawet podziwiała za to, że jest taki
ambitny, ale tamtego wieczora według wszystkich, którzy widzieli to widowisko
przegiął. I gdyby nie to, że nie mogła używać czarów po za szkołą rzuciłaby na
niego jakąś klątwę. Pani Weasley do tej pory nie może dojść do siebie po
stracie syna. „Ale Percy zawsze był taki. Po trupach do celu.”
- Wiecie, że Harry ma się dziś
zjawić? – Spytała Ginny.
- Super. W końcu – powiedział
Ronald.
- Patrząc na to, że Hedwiga chce nas
zadziobać, bo mu nie odpisujemy to wątpię żeby przywitał nas z entuzjazmem –
rzuciła Hermiona.
- Dobrze wiesz, że Dumbledore nam
nie pozwolił – powiedział Ron.
- Ja to wiem, ty to wiesz, oni to
wiedzą – tu wskazała na bliźniaków – ale on tego nie wie. – Stwierdziła Mandy
biorąc jakąś księgę do ręki i usadowiła się wygodnie z lekturą w fotelu
Książki były całym jej światem.
Zwłaszcza te o magicznych roślinach, eliksirach i zaklęciach. Chciała w
przyszłości zostać magomedykiem. Ale żeby nim zostać musiała egzaminy na koniec
piątego roku zdać na Wybitny z tych trzech przedmiotów, jakimi były: eliksiry,
zaklęcia i zielarstwo oraz transmutację na Powyżej Oczekiwań. Dlatego też studiowała
wszystkie zdobyte na ten temat książki. Tą, którą akurat miała w ręce przyszła
jej Padma Patil i zawierała jakieś stare receptury eliksirów, których już w
dzisiejszych czasach się nie używa. W Norze w jej pokoju było pełno tego
rodzaju książek, co strasznie denerwowało Ginervę, bo praktycznie żadna półka
nie była jej. Rodzice w pełni zaakceptowali jej pomysł na przyszłe życie.
- Harry, kochaneczku – usłyszeli z
dołu glos pani Weasley.
- Harry już jest – powiedziała
Mandy.
- My spadamy do siebie – powiedzieli
bliźniacy i teleportowali się do swojego pokoju.
- Jakby nie mogli się przejść –
stwierdziła Hermiona tonem, który trochę przypominał głos pani Weasley.
- Tacy już są – podsumowała Ginny.
W
spokoju czekali, aż usłyszą jak Wybraniec wchodzi do pokoju obok.
___________________
[1] Anastacia – „I do”
Od czego zacząć??? Chyba zacznę od nagłówka, który przykuł moją uwagę, choć zwykle nie zwracam na takie rzeczy uwagi.Ale Twój jest śliczny i te napisy na nim. Aż chce się oglądać;-P
OdpowiedzUsuńPoza tym bardzo ładny szablon, ciemny, ale kolory razem tworzą spójną całość, czyli efekt miły i pożądany. Oczy nie bolą od patrzenia, a nawet wręcz przeciwnie. Jedyne co mi się troszkę nie podoba to czcionka, jest... dosyć mała. Choć nie przejmuj się tym- po prostu ja musiałam się przysunąć do komputera aby wszystko dojrzeć. No, ale może dlatego, że noszę okulary, więc przestaje się czepiać.
A teraz krótko o treści.... Moim zdaniem dosyć oryginalnie nie wiem czy są, ale ja osobiście nie natknęłam się na opowiadanie o siostrze bliźniaczce Rona, więc jest dobrze. Choć jeśli mój mózg jeszcze dobrze dzisiaj pracuje to Mandy( swoją drogą to skrót od Amandy??) Agnes Frances Weasley( zapamiętałam chyba po kolei?) będzie miała jakiś związek( a raczej związki) z moim ukochanym Draconem Malfoy'em. W sumie całkiem niezły pomysł, bo zwykle wszyscy piszą według kanonu i (nad czym ubolewam) dodają do niego Hermionę lub Ginny. Brawo, że Ty postąpiłaś inaczej.
Fajne opisy bohaterów zauważyłam, że masz w ich opisach sporo cytatów Paulo Coelha. Bardzo mi się to spodobało, gdyż jestem fanką jego książek. Masz więc u mnie dużego plusa.
Całkiem nieźle oddałaś charakter wszystkich bohaterów oprócz... oprócz Parvati, która moim zdaniem zasługuje na poświęcenie jej większej ilości uwagi. No, ale ja zawsze lubiłam bliźniaczki Patil, więc może jestem odrobinę subiektywna.
Trudno mi ocenić jednoznacznie pierwszy rozdział gdyż na ogół początki są trudne( wiem, niestety z własnego doświadczenia), ale nie jest źle. Bardzo podobała mi się ta retrospekcja do rozmowy z Percy'm, który jest jak wiadomo idiotą.
Jeśli dobrze się orientuję to akcja Twojego bloga rozpoczyna się około książki ,,Harry Potter i Zakon Feniksa" ciekawa jestem czy pojawi się Umbridge i kiedy Mandy zacznie ,,czuć miętę do Malfoy'a.
Ps: Mam nadzieję, że nie zmęczyłam Cię zbytnio moim komentarzem, ale... ale ostatnio mam skłonność do popadania w przesadę. Dobra kończę i nie rozpisuję się, bo zadania z fizyki czekają. Paaaapa.
Wow... Jestem zaskoczona... Nie spodziewałam się tak długiego komentarza i powiem Ci, że bardzo mi się on podobał:). Aż padam na kolana, bo podziwiam, że chciało Ci się go pisać (ja zazwyczaj wymiękam po 4 zdaniach). Postaram się coś zrobić z literkami, bo w zasadzie masz racje są one za małe.
UsuńNo Siooostra powalasz na kolana dosłownie..
OdpowiedzUsuńCzego byś nie zaczęła pisać to i tak jest dobrze.
Jestem z Ciebie dumna ;)
Masz talent do tego. Obojętnie jaka tematyka, a Ty i tak czujesz sie jak ryba w wodzie.
Czekam na nowy odcinek z niecierpliwością.
Buziaki;*
Kochanie uważaj, bo jeszcze mnie tak wychwalisz, że nic nie stworze:P
UsuńNie lubię angielskiego... ale cóż HP jest oblegane, więc przeżyje ten adres :) sumie nawet dla mnie jest zrozumiały, a uwierz, że zapieram się nogami i rękami, aby nie nauczyć się go:) Tak więc, przechodząc dalej... cytat na belce - ładny, ale długi. Moim zdaniem za długi, choć oddaję charakter bloga.
OdpowiedzUsuńZapewne jako początkująca chciałabyś uzasadniona krytykę, aby wiedzieć, co poprawić? Hm... tak proszę bardzo. Moim zdaniem nagłówek jest trochę spikselowany (rozmazany) - niewidoczny. Ale dość ładnie wykonany szablon.
Zapewne będzie to historia o Mendy i Malfoyu? Tak? Zgadłam... to dobrze, bo już pomyślałam, iż panna Weasley będzie z Potterem, a ja lubię kanonowe czasy Pottera.
Przechodząc do treści (wybacz, że tak ocenowo, ale to na pewno ci pomorze, a zaproszenie, które zostawiłaś na pewno domagało się tego) - było kilka potyczek, chochliki wdarły się do teksu. Zła odmiana fleksyjna, zagubione literki i poprzekręcane wyrazy. Stylistyka też do poprawy, ale na szczęście nie ma błędów ortograficznych, za co dziękuję i szanuję!
Radzę jeszcze raz przeczytać tekst, a później poprawić go. Przecież zależy ci na nim, więc przyłóż się do tej strony mniej fajnej niż sam pomysł. A mianowicie błędy, omyłki i inne. Nad tym musisz panować. Jeśli tak będzie to już polowa sukcesu.
Na razie jest dobrze, ale wieżę, że będzie lepiej!
Masz pomysł i zapał - a to jest też bardzo, bardzo ważne!
Z pozdrowieniami:*
[glupota-z-glowy]
PS Oczywiście powiadamiaj mnie o nowościach w spamowniku:) (Nigdzie indziej!) Dodaję do linków.
Dziękuję, za krytykę, bo jest ona mi bardzo potrzebna. Jeśli chodzi o literówki sama już część zauważyłam kiedy czytałam dziś rano jeszcze raz ten rozdział. Ja również dodaję Cię do linków i pozdrawiam:)
UsuńTak jak prosiłaś, zapraszam na nowy rozdział na www.glupota-z-glowy.blog.onet.pl
UsuńPS Cieszę się, że mogłam pomóc :) Mam nadzieję, że nie będziesz mnie mieć dość!
Dzięki:* Może faktycznie nie jest, aż tak nudno jak myślałam zaczynam w to wierzyć.
UsuńTo dobrze, wiesz, że ja nie chcę Cię zniechęcić, a to, że poprawiasz i próbujesz dojść do doskonalenia bardzo mi się podoba:)
Całkiem ciekawe, lecz jak na razie to tylko jeden rozdział, więc niewiele mogę powiedzieć o twoim stylu. Znalazłam trochę błędów interpunkcyjnych i w zapisie dialogów.
OdpowiedzUsuńZ pewnością będę Cię informować o nowościach, gdy tylko zgołam coś napisać. Pozdrawiam ;*
No wiesz, Hermiona go nie zna, a to było pierwsze jej wrażenie, więc nie ma co się dziwić. Bo wyobraźmy sobie, że np. siedzimy w kawiarni i podchodzi do nas grupka chłopaków, wśród nich klon Draco i jaka jest nasza pierwsza myśl? 'Co to za bóstwo?!' ;d
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam ;)
Schodziła po ciężkich i czarnych trzeszczących okropnie schodach.] - ciężkich (przecinek) czarnych - brzmiałoby lepiej :D
OdpowiedzUsuń[Gdy się ich używało miało się wrażenie. Że zaraz rozlecą się pod naciskiem wagi. A przecież Mandy nie była osobą grubą.] - to wszystko o niebo lepiej wyglądałoby jakby było połączone w jedno długie zdanie za pomocą przecinków ;)
[odpowiedziała jej mama nie patrząc nawet na nią.] - odpowiedziała jej mama nawet na nią nie patrząc = szyk zdania!
[ Zaczęła, więc kroić.Wymieniając się z Ginny spojrzeniem typu: „Wolałabym twoją czynność”. ] - z tego też zrobiłabym jedno zdanie :)
[Spytała już łagodniejszym tonem głosu swojego męża. ] - spytała swojego męza juz łagodniejszym tonem = znów szyk zdania :D
[ Remus spojrzał na zegarek i odpowiedział: - Powinni właśnie do niego dotrzeć.] - do niego czyli do kogo? Powinno być: Zaraz powinni tu dotrzeć, zwłaszcza, że przed chwila pani Weasley pytała ZA ILE BEDĄ!
[ po kimon jest taki głupi] -zgubiona spacja :D
[zezłości taty.] - znów spacyjka ;)
[- To ty tato posłuchaj przez tyle lat wierzycie jakiemuś tam Potter’owi, który opowiada to co mu ślina na język przyniesie, ] - powinno być: To ty tato posłuchaj (dwukropek lub kropka) przez tyle lat wierzycie jakiemuś tam Potter’owi.(...) , a tam dalej lepiej by było bez tego TO :)
[Wiecie, że Harry ma dziś się zjawić – powiedziała Ginny.] - Wiecie, że Harry ma SIĘ DZIŚ zjawić? = szyk zdania :D
[- Ja to wiem, ty to wiesz, oni to wiedzą – tu wskazała na bliźniaków – ale on tego nie wie – stwierdziła biorąc jakąś księgę do ręki i usadowiła się wygodnie z lekturą w fotelu.] - ten fragmencik jakoś bardzo szczególnie mi się spodobał :) Sama nie wiem czemu, ale jest po prostu świetny :D
No to chyba wszystkie moje uwagi odnośnie treści :D Ha! Czepiam się czepiam wiem, ale straszliwie się nudzę :D I postanowiłam tę nudę spożytkować na komentowanie z głową xD Mam nadzieję, że się za to nie obrazisz! Ale muszę Ci powiedzieć jedno! Nie spodziewałam się takiej poprawy! W porównaniu z tym starym opowiadaniem to jest niebo a ziemia! Kurczę! Strasznie polepszył się Twój styl pisania! Aż nabrałam ochoty by czytać dalej! :)
Jestem pod wrażeniem!