poniedziałek, 16 lipca 2012

II. Malfoy

„Obmyślasz każdy gest… Na wypadek, by nikt nie odgadł, kim naprawdę jesteś. [1]”
15 sierpień 1995 r.
            Życie Draco Malfoy’a było szare i nudne. Przepełnione naukami o potędze czystej krwi nad mugolami, przekonaniami o wielkości Czarnego Pana.
            Lucjusz Malfoy od zawsze był poplecznikiem Lorda Voldemorta. To była rodzinna tradycja Malfoy’ów przekazywana z pokolenia na pokolenie. Jego pierworodny syn również miał wpajaną zasadę pogardy dla szlam i zdrajców krwi.
Zakładasz szary płaszcz
Łatwo wtapiasz się
W upiornie trzeźwy świt.
[1]
            Draco wychowany był bez miłości rodziców. Okazywanie uczuć nie leżało w naturze Blacków i Malfoy’ów. Wydawałoby się, że ten sposób sprawił, że latorośl Lucjusza i Narcyzy byłaby zimna jak głaz. Jednak od dnia, w którym po raz pierwszy znalazł się w Hogwarcie, gdzie poznawał nowe życie bez rodziców zaczęły w nim zachodzić powolne i niezauważalne od razu zmiany. Dalej wyznawał zasady wpajane przez rodziców, nienawidził Pottera, Weasley’ów i Granger. Prześladował słabszych, którzy nie należeli do Slytherinu.
Twój śmiech zawstydza Cię,
Więc wolisz nie śmiać się
Niż chwilę śmiesznym być.
[1]
            Każde wakacje spędzał tak samo. Tydzień w jakimś ciepłym kraju, potem wakacje w Malfoy Manor razem z Blaisem – jego najlepszym przyjacielem. Godzinami rozmawiali o tym, jaki świat czarodziejów jest zanieczyszczony przez szlamy. Siadali na leżakach przy basenie i popijali zimne lemoniady podawane przez skrzaty domowe. Jednak, kiedy Blaise wracał do siebie otaczała go samotność. Wtedy zastanawiał się, co by było gdyby jego ojciec i matka byli inni.
Spróbuj, choć raz odsłonić twarz
I spojrzeć prosto w słońce.
[1]
            A kiedy przed oczyma stanął mu obraz szczęśliwej rodziny podobnej do Weasley’ów szybko ganił się za to i powtarzał, że Rudzielce to zdrajcy krwi, którzy muszą zginąć.
            Narcyza Malfoy kochała swoją rodzinę i za każdym razem okazywała to Draco w postaci gestu pełnego czułości. Jednak jej syn tego nie dostrzegał, co ją strasznie bolało i raniło jej matczyne serce, ale cierpiała w milczeniu z kamienną i zimną twarzą.
            Życie Draco Malfoy’a było, jakie było, ale w każdym z nas z czasem zachodzą pewne zmiany, które wiać dopiero po kilku latach.
            Właśnie chodził po ulicy Pokątnej razem z Blaisem i robił zakupy do Hogwartu, w którym miał zacząć piąty rok nauki.
- Ciekawe, kto w tym roku będzie nauczał Obrony Przed Czarną Magią – zastanawiał się Zabini.
- Z tego, co mi ojciec mówił to będzie ktoś z Ministerstwa – odpowiedział Draco przyjacielowi.
- A czemu z Ministerstwa?
- Bo dyrektor Hogwartu nie może nikogo znaleźć na to miejsce.
- Może w końcu zapanuje ład i porządek w tej szkole – powiedział Zabini.
- W cuda wierzysz – stwierdził Malfoy dając tym samym znak, że rozmowę na ten temat uważa za zakończoną.
            Chodzili tak po całej Pokątnej robiąc zakupy. Spotykali ludzi ze szkoły tych lubianych i nielubianych. Do tej drugiej grupy zaliczali się Weasley’owie, Potter i szlama Granger. Obaj chłopcy patrzyli na tę grupkę wilkiem stojąc w miejscu. Malfoy i Zabini stali przed księgarnią ‘Esy i Floresy’, kiedy to ktoś wpadł na blondyna. Dziewczyna pozbierała swoje rzeczy, które wypadły z papierowych torebek i nie zwracając uwagi, kim jest osoba, która jej pomaga i na którą wpadła powiedziała:
- Przepraszam – i odeszła.
            Draco Malfoy też od razu nie rozpoznał, kim jest owa dziewczyna, ponieważ długie rude włosy zasłaniały jej twarz. Dopiero przyjaciel uświadomił mu, kto na niego wpadł.
- Ale ta Weasley to gapa.
            Draco jeszcze raz spojrzał w stronę gdzie stali zdrajcy krwi i rozpoznał, że faktycznie to była siostra Rona, która zmieniła się przez wakacje.
- Trzeba było ją obrzucić wyzwiskiem.
- Powiedziała przepraszam to i tak upokorzenie dla niej samej – powiedział Malfoy uśmiechając się do kumpla i ruszyli w stronę Dziurowego Kotła gdzie czekały na nich ich matki. Ale jego oczy, co jakiś czas zerkały na idącą z przodu rudą postać.
***
            Mandy podeszła do grupki rudzielców i podała im część książek, które kupiła Ronowi, żeby niósł.
- Mandy, co mówił Malfoy, kiedy na niego wpadłaś? – spytała Ginny.
- A to był Malfoy? A nic nie mówił, bo nie zdążył.
            Szli dalej ulica Pokątną, a męskie spojrzenia, co jaki czas patrzyły na długie nogi dziewczyny, która miała na sobie czarną spódniczkę przed kolano i białe balerinki na nogach. Nigdy nie zauważała tych natrętnych spojrzeń. Podobnie było i w tym przypadku, dlatego nie dostrzegła szarych tęczówek tak bardzo wyróżniających się z tłumu innych par oczu, które delikatnie i dyskretnie żeby nie wzbudzić podejrzeń przyjaciela ją obserwowały.
Obmyślasz każdy gest
Na wypadek, by
Nikt nie odgadł, kim naprawdę jesteś.
[1]
            Gdy Mandy i jej rodzina oraz przyjaciele znaleźli się w Grimmuald Place 12 dziewczyna wrzuciła książki do kufra, usiadła na swoim łóżku i zaczęła czytać zaczętą wczoraj książkę.
- Napisałaś referat dla Binsa? – Spytała Hermiona, z którą Mandy i Ginny dzieliły pokój.
- Tak, a coś chcesz sprawdzić? – Odpowiedziała Mandy pytaniem na pytanie nie odrywając wzorku od książki.
            Ginny była w kuchni i pomagała pani Weasley przygotować obiad. Między dziewczynami panowała niepisana umowa na dyżury w kuchni. Wyjątkowo wszystkie stawiały się, kiedy miały odbyć się zebrania Zakonu.
- Trochę dziwny ten temat – stwierdziła Hermiona.
- Mi pomógł Billy. Napisałam do niego sowę i przesłał mi swoje notatki.
- A mogę do nich zajrzeć?
- Pewnie – zgodziła się Mandy i podeszła do kufra.
- Te walki goblinów są koszmarne. Co chwila był zawierany jakiś pokój.
- Billy miał to wszystko opracowane idealnie. Zastanawiam się jak mu chciało się to wszystko pojąć – powiedziała ruda podając notatki przyjaciółki
- No w sumie pracuje teraz z nimi, więc musi coś o nich wiedzieć.
- No wiem, wiem, ale czy on był kiedyś z czegoś nieprzygotowany?
- Pewnie nie – odpowiedziała ze śmiechem Hermiona widząc minę Mandy.
- To nie jest śmieszne – stwierdziła dziewczyna.
            Ich rozmowę przerwał nagły trzask i zmaterializowali się obok nich bliźniacy.
- Co jest? – Spytała siadając na fotelu.
- Siostra, bo my…
- … mamy sprawę.
- Jaką? – spytała, Mandy przyzwyczajona do tego, że bliźniacy mówią zawsze razem.
„Żałuję. Że ja i Ron nie mamy takich kontaktów ze sobą”
            Między nią, a Ronaldem zawsze była jakaś ściana, której nie mogli zburzyć. Nikt nie wiedział, czym to jest spowodowane. Duża część osób obserwująca w szkole ich relacje podejrzewali, że jest to skutek tego, iż Mandy ma lepsze oceny niż jej brat, a on cały czas żyje w cieniu swoich braci. Jeszcze inni twierdzili, że jest ulubienicą swoich starszych braci, a on cały czas jest obiektem ich lekkich żartów. Wadą najmłodszego Weasley’a było brak dystansu do samego siebie.
- Potrzebujemy taki jeden eliksir – zaczął Fred.
- Jaki?
- Na sen – kontynuował George.
- To robiliście pod koniec szóstego roku – powiedziała Mandy
- Tak wiemy, ale nam nie wyszedł – powiedział Fred.
- Dostaliśmy z niego trolla – dodał George.
- I co ja mam z tym wspólnego?
- Zrobisz go dla nas? – obaj zrobili słodkie oczka.
- Ale dopiero jak będziemy w Hogwarcie, bo Snape ma wszystkie potrzebne składniki. Musicie tylko jakoś je zdobyć.
- Mandy jesteś cudowna. O składniki się nie martw. Jeśli nam uda się rozkręcić własny biznes to bierzemy cię do spółki.
- Bo wam uwierzę – skwitowała i zaczęła szperać, po książkach w poszukiwaniu listy potrzebnych składników oraz receptury na owy eliksir, a Hermiona patrzyła na to z niedowierzaniem.
- Pomożesz im?
- Tak.
- Jak Snape się dowie… - nie dokończyła, bo Mandy jej przerwała.
- Bez ryzyka nie ma zabawy.
_______________________
[1] Varius Manx – „Pocałuj Noc”

29 komentarzy:

  1. No to chyba będę pierwsza ;)
    Notka mi się podoba ;D haha ah ta Mandy ;) będzie robić eliksir ;p
    a to prawda bez ryzyka nie ma zabawy ;]
    hmmm no może kilka błędów było ale to nie jest najważniejsze ;p

    Wesołych Świąt ;);*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie jest najważniejsze co?:D Wszystko jest ważne:P. Nawet brak przecinka:P. Ale ona nie grzeczna ta Mandy strasznie:P

      Usuń
  2. Hm, hm :) Powiem, że rozdział nawet całkiem, całkiem, ale z pewnością brakuje mi to opisów :) Mogłabyś no nie wiem... Zwrócić większą uwagę na otoczenie, uczucia i myśli...:) Poza tym, to podziwiam cie za pomysł.. Spotkałam się z siostrą bliźniaczą Pottera, Dracona, Malfoya.. Ale nigdy Rona. Cóż, zaintrygowałaś mnie wiec czekam na kolejny part :)

    ps; u mnie nowy rozdział :**

    tracac-siebie/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za pewne zwrócę większą uwagę na opisy, w przypadku Malfoy'a ma on bardzo dużo opisów bo chciałam przybliżyć jego myśli zupełnie inne od tych które autorka książki HP pokazywała nam, chociaż nie twierdze, że przemiana Draco będzie od razu widoczna:). Dziękuje za komentarz i pozdrawiam a Twoją notkę przeczytam w wolnej chwili czyli za pewne dziś wieczorek kiedy wrócę ze szkoły;)

      Usuń
  3. Ja wręcz nienawidzę różu, podobnie jak Becka, ale chciałam pokazać obchodzenie tego paskudnego święta ( czyt. walentynek xD) z dwóch całkowicie odmiennych punktów widzenia ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. aaj, a ja moge cos powiedziec? ta mandy jest boooska!!

    OdpowiedzUsuń
  5. kamilcia0105@op.pl19 lipca 2012 16:49

    Podoba mi sie postać Mandy :D
    ciekawa notka, świetnie zaczynasz
    i te hmm"cytaty" pomiedzy tekstami :D super :D
    świetny blog i suuper piszesz :D
    jak odpiszesz dodam do linkow :D licze na to samo hehe
    informuj mnie o nowych notakch :D
    lily--james--huncwoci.blog.onet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Chętnie dodam Ci do linków:) i przeczytam Twoje opowiadanie w wolnej chwili. Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Będzie spółka! Hahaha! Tak, ot, co! To będzie to! A Hermiona mogłaby trochę wyluzować! No... Tak Weasleyowie są moją ulubioną rodziną, a największą sympatią zawsze darzyłam Rona, za jego zabawne podejście do życia! Taki miły...
    Omg... kiedy oni będą w Hogwarcie... od pewnego czasu pragnę romansu, daję sobie rękę uciąć, że Mandy będzie kręcić z Malfoyem. Tego osobnika też lubię! Chociaż jako zimnego drania, który pomiata ludźmi... mam nadzieję, że u Ciebie się nie zmieni w szaleńczo zakochanego, bo to będzie okropne!
    Mam kilka uwag! Tak, chodzi mi o to, że w Twoim opowiadaniu jest więcej dialogów, spoko, ale ja nie wiem, jak ty wyobrażasz sobie daną scenę, ja nie wiem, co Twoi bohaterowie czują! Popraw się! A czytać będzie mi się jeszcze lepiej!
    A no i może pomyśl o zmianie szablonu... bo nagłówek masz troszeczkę rozmyty, a żeby być bardzo precyzyjną to powiem, że jest spikselowny XD Ha! Jaka mądrość prze zemnie przemawia!
    No to kończę kruszynko:* Trzymaj się cieplutko:*
    PS Oczywiście, że mogę informować o nowościach w spamownkiu, tudzież księdze gości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie pan Malfoy nie zmieni się tak od razu i nie będzie szaleńczo zakochany, bo co jak co, ale cukru to ja za dużo nawet w herbacie nie znoszę, co najwyżej jedną łyżeczkę... Nad nagłówkiem na pewno pomyśle w wolnej chwili, których teraz powinnam mieć trochę więcej. A co do opisów w następnej notce będzie ich już dużo więcej, bo sama pisząc drugi rozdział to zauważyłam:). A spółka będzie. Ja natomiast zawsze lubiłam bliźniaków, bo ich teksty powodowały wybuchy śmiechu nawet kiedy miałam zły humor:).

      Usuń
    2. Ron też miał świetne teksty! No! Z Ronem przez cały kanon siedziałaś i nic nie wyłapałaś? No właśnie... nawet śmieszył mnie jego strach, który zawsze tak fajnie się objawiał! ^.^
      To świetnie, bo ja kocham Malfoy'a takiego, że aż strach się bać. No wiesz... żeby nie zmieniał się i żeby był zimnym draniem... takim samcem alfa. Żeby w każdym odcinku jego życia traktował ludzi tak samo jak przed zakochaniem...

      Usuń
    3. Za Ronem od początku nie przepadałam, ale nie twierdzę, że nie jest śmieszną postacią... W szczególności kiedy widzi pająki:D. Pan Malfoy będzie okropny nawet dla Panny Weasley. Coś nie coś mam już zaplanowane:)

      Usuń
    4. Kocham Rona... za to jakoś Pan Potter nie przypadł mi do gustu... nie wiem, może był, jak dla mnie, za idealny. Za to Ron miał położoną wadę na wadzie :)
      No to dobrze... Nie wiem czy kojażyszy ff Ten Pierwszy Raz – Nagini No niby jest to opowiadanie dozwolone od 18, ale mi niewiele brakuje! Tam Malfoy jest boski!

      Usuń
    5. Hmmm... Powiem Ci, że nie czytałam tego opowiadania... Ale zapewne w wolnej chwili tam wejdę.

      Usuń
    6. Niektóre treści są na prawdę niecenzuralne, ale opowiadanie samo w sobie jest świetne! Polecam Może się wesprzesz na tym... możliwe, że pomoże :)
      A oto link:
      http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=4297

      Usuń
    7. Dopsz... tylko, co później stanie się z Twoją psychiką... proszę, abyś mnie o to nie posądzała! W końcu ja to przywlokłam XD :)

      Usuń
    8. Hmmm... Może nie będzie tak źle:D w najgorszym wypadku nie stworzę nic więcej

      Usuń
    9. Broń Boże, nie chodzi tu o to, abyś nic nie stworzyła więcej. Tak ogólnie mówię! ^.^

      Usuń
    10. Jestem w trakcie czytania i powiem Ci, że moja psychika jakoś to znosi:). Zobaczymy jak będzie dalej.

      Usuń
    11. Zależy jeszcze w którym rozdziale, ale i tak jest dobrze :) Może i błędów jest tam co niemiara, jednakże głownie treść się liczy :)
      A co ty nie w szkole?

      Usuń
    12. Nie:). Wigilie klasowa miałam wczoraj wieczorem, bo to trzecia klasa liceum więc dziś mam wolne i sobie w pokoju sprzątam od czasu do czasu czytając jeden rozdział opowiadania, które mi poleciłaś:).

      Usuń
  7. Bardzo fajnie, że ukazałaś inną stronę charakteru Dracona... W końcu on nie był zły. Szkoda, że Narcyza nie umie dogadać się z synem. Mimo to wierzę, że ich wzajemne relacje ulegną poprawie...
    W sumie to nie dziwię się, że Mandy nie może dogadać się z Ronem. W końcu on nigdy nie był zbytnio kulturalny, mądry itp.
    A i wyłapałam jedne błąd- nie zaczynamy zdania od ,,mi", na początku stawiamy ,,mnie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za zwrócenie uwagi czytałam co prawda notkę kilka razy, ale widać ludzkie oko bywa zawodne:). Osobiście uważam Rona za trochę nie rozgarniętego i takiego zamierzam go przedstawić w opowiadaniu:)

      Usuń
  8. bliźniaczka Rona? no ciekawe, ciekawe. wychwyciłam tylko powtórzenie w jednym akapicie. ciągle było 'kuchnia', ale czytało sie rozdział bardzo fajnie. te fragmenty piosenki wklejone w odcinek, pasowały idealnie. Malfoy wodził wzrokiem za Rudą ? ciekawe, ciekawe ; )

    powiadamiasz może o nowych odcinkach ?
    [remember-about-death]

    OdpowiedzUsuń
  9. [Życie Draco Malfoy’a było szare i nudne. Przepełnione naukami o potędze czystej krwi nad mugolami,przekonaniami o potędze Czarnego Pana. ] - powtarza się potędzie i potędze. Lepiej by brzmiało jakbyś użyła tutaj jakiegoś synonimu za drugim razem, np ' o wielkości Czarnego Pana'

    [Okazywanie uczuć nie należało w naturze Black’ów i Malfoy’ów. ] -chyba nie LEŻAŁO, a nie nie należało :D

    [iZabini ] -niedobra mozilla skleja wyrazy!

    [wrzuciła książki do kufra i usiadła na swoim łóżku i zaczęła czytać zaczętą wczoraj książkę.] - coś chyba za dużo tutaj tego i ;D

    [Ginny była w kuchni i pomagała pani Weasley w kuchni przygotować obiad.] -tego drugiego 'w kuchni' z powodzeniem możesz się pozbyć i nikt na tym nie ucierpi :D

    [Wadą najmłodszego Weasley’a było brak dystansu do samego siebie. ] -zgadzam się w stu procentach!

    [ biznes to bierzemy ci do spółki. ] -CIĘ do spółki ;)

    Fragmenty piosenki wpasowałaś idealnie! Wiesz nigdy w życiu nie skojarzyłabym tego utworu z Malfoyem! A teraz już chyba zawsze będzie mi się z nim kojarzył!
    Zdecydowanie podobała mi się ta notka! A zwłaszcza fragment z Draco! Wspaniale to opisałaś! :)

    OdpowiedzUsuń