poniedziałek, 16 lipca 2012

III. Pociąg do Hogwartu

„Uroda nie stanowi o niczym, gdy nie jest urodą serca. [2]”
1 września 1995 r.
       Nie wiadomo, kiedy minął ostatni miesiąc wakacji. Mandy nim się obejrzała znalazła się na Peronie 9 i ¾. Myśl o kolejnym roku w Hogwarcie napełniała ja radością. Czerwone kanapy w Pokoju Wspólnym Gryffindoru były jej ulubionym miejscem do odrabiania lekcji i plotkowania z Hermioną oraz Ginny.
- Tylko bądźcie grzeczni – powiedziała pani Weasley patrząc na bliźniaków.
- Jak zawsze mamo – odpowiedzieli puszczając sobie oczko i uśmiechali się tajemniczo do Mandy.
            Dziewczyna powstrzymała się przed wybuchnięciem głośnym śmiechem. Zawsze uważała, że Fred i George nie mają litości dla Molly. Kobieta przynajmniej raz w miesiącu dostawała sowę ze skargą na nich.
- Czemu oni nie wyrzucą Malfoy’a z tej szkoły? – Spytał Ron patrząc wzrokiem bazyliszka na wysokiego blondyna.
            Ron nienawidził Malfoy’a za wiele rzeczy, ale w największym stopniu za to, że na prawo i lewo Draco chwalił się swoim bogactwem.
- Ron daj spokój. On i tak zawsze zostanie napuszonym dupkiem – powiedziała Mandy kierując się w stronę pociągu ze swoim kufrem.
            Mandy również nie lubiła arystokraty, ale w żaden sposób mu tego nie okazywała, a jego samego jak i jego zaczepki traktowała jak powietrze. Kiedy udało jej się już włożyć kufer do pociągu zaczęła razem z przyjaciółmi szukać wolnego przedziału. Nie obeszło się bez niemiłej rozmowy z Malfoy’em.
- Uważaj Blaise żebyś się nie ubrudził szlamem – ostrzegł przyjaciela.
Gdybym miała powiedzieć, co mnie dziś najmocniej boli
Powiedziałabym, że słowa nieczułości.
[1]
- Zamknij się, Malfoy – powiedział Potter.
- Od kilku lat słyszę zamknij się Malfoy. Tylko na tyle cię stać Potter?
            Pierwszy raz to Harry stracił cierpliwość do Draco. W jednej chwili blondyn stał pod ścianą z różdżką przy gardle. Jednak nie był on wystraszony, lecz pewny siebie.
- Uważaj Potter jestem prefektem.
- Expelliarmus! – Powiedziała Mandy, a różdżka Harry’ego wylądowała pod nogami Ginny.
- Mandy! – Krzyknął Ron.
- Harry odejdź od tego czegoś. Zaraz tu przyjdzie jakiś nauczyciel i będziemy mieć kłopoty.
            Sama nie wiedziała, czemu rozbroiła Pottera, ale ten człowiek od przesłuchania w Ministerstwie Magii był bardzo nerwowy. Według dziewczyny, aż za bardzo. I to ją strasznie denerwowało i chyba właśnie, dlatego postanowiła rozbroić przyjaciela za nim ten popełni jakieś głupstwo typu walnięcie blondyna jakąś klątwą. To była pierwsza reakcja na swój ruch.
- Weasley, a już myślałem, że trzeba cię oddać do jakiegoś lekarza.
            Mandy przeszła obok Malfoy’a zabierając przy okazji Pottera. „Co ja robię?” Pytała sama siebie. Właśnie ominęła ją okazja patrzenia na sponiewieranie Malfoy’a. Jednak z drugiej strony właśnie uratowała Harry’ego od szlabanu. Spojrzała na Ronalda, który patrzył na nią lekko zdziwiony jakby niedowierzał, że jego siostra uratowała skórę ich wrogowi. „Ale czy rzeczywiście to zrobiłam?” Pytała sama siebie w myślach. W końcu Draco nie bał się Wybrańca. On śmiał mu się w twarz. „Przecież on jest prefektem. Jest teraz wyżej niż cały Potter – Wybawca – Świata.” Mandy umieściła kufer na wysokiej półce w przedziale.
A gdy ktoś mnie spyta, czego,
Czego się najbardziej boję
Powiem, że samotnych nocy i wojen.
[1]
            Usiadła przy oknie i patrzyła jak pociąg rusza, a krajobraz w postaci stacji i stojących na niej ludzi oddala się od niej, co raz bardziej. Mimo to nie wróciła do rzeczywistości by porozmawiać z przyjaciółmi. Nie słuchała ich żartów, a nawet nie zauważyła, kiedy Ron i Hermiona udali się na zebranie prefektów. Mandy nigdy wiele nie mówiła, chyba, że zmuszała ją do tego sytuacja. Zawsze towarzyszyła Herminie, Harry’emu i Ronowi w ich przygodach. Jednak trzymała się z tyłu i swoje pomysły podrzucała na koniec, kiedy wszystkie inne odpadały.
- Malfoy faktycznie nie kłamał jest prefektem – powiedział Ron, gdy wrócili z Hermioną.
- A jego partnerką jest Pansy Parkinson – Hermiona na dźwięk tego nazwiska skrzywiła się.
- I wiecie, co jest najgorsze? Wszystkie dziewczyny, które są prefektami mdleją na jego widok – Powiedział Ronald ze złością.
- Bo Malfoy jest przystojny – powiedziała Mandy patrząc swoimi zielonymi oczami na brata.
- Co?! – Krzyknął Ron.
- Wiesz to, że jest przystojny nie znaczy, że ma coś w głowie – powiedziała Hermiona.
- Ale czy ja powiedziałam, że on jest mądry? N I E. – Zaakcentowała to słowo i dodała. – Stwierdziłam tylko, że jest przystojny i N I C poza tym.
            Dziewczyna była lekko zła na przyjaciół, bo zawsze złościli się na nią, gdy miała inne zdanie niż oni. A Draco Malfoy był jednym z najprzystojniejszych chłopaków w Hogwarcie. Jego stalowe oczy były jedyne w swoim rodzaju i może gdyby był inny z charakteru pokusiłaby się o zostanie jedną z jego fanek. Jednak jego uroda nie szła w parze z dobrym usposobieniem, jakiego panna Weasley oczekiwała od mężczyzn.
Uroda nie stanowi o niczym, gdy nie jest uroda serca. [2]
            Wyszła z przedziału. Stała tak chwile na korytarzu patrząc jak krajobraz przesuwa się przed oczami. Wydawałoby się, że to nie pociąg pędzi po torach, ale to świat gna przed siebie.
Gdybym miała powiedzieć, co dziś myślę o świecie
Z prawą ręką na sercu tak szczerze
Powiedziałabym, że jeszcze
Jeszcze nie jest najgorzej
Chociaż czasy do życia mamy podłe.
[1]
„Zresztą i świat i pociąg pędzą.” Nie rozumiała tego całego pośpiechu wśród ludzi. To prawda, że życie jest krótkie, ale czy nie lepiej byłoby je przeżyć w spokoju, bez biegu tak w pełni, bez tego przeklętego pośpiechu? Ona nigdy się nigdzie nie śpieszyła. Zawsze starała się cieszyć każdą chwilą.
Mimo to, gdy wróżę z gwiazd wychodzi mi,
Że przed nami jeszcze wiele pięknych dni.
[1]
            Po dziesięciu minutach stwierdziła, że poszuka panien Patil, bo wypadało im podziękować za książkę, którą jej przysłały. Zaglądała do każdego przedziału, aż w końcu znalazła te, których szukała.
- Już miałam za wami wysłać list gończy – stwierdziła ze śmiechem Ruda witając się z dziewczynami, które były w przedziale: Padmą, Parvati oraz Lavender i Luną.
- Dlaczego? – Spytała zdziwiona Padma.
- Bo nie mogłam was znaleźć – wyjaśniła, Mandy wciskając się między siostry.
- Ehh i zawsze się wpychasz – powiedziała panna Patil, która należała do Ravenclawu.
- Mandy wiesz, że twoje włosy nie mają już marchewkowego koloru? – Spytała Brown.
- Dzięki.
            Największym zmartwieniem starszej panny Weasley były jej włosy. Od dnia jej narodzin nie miały kasztanowego koloru tylko marchewkowy, ale w ciągu ostatnich wakacji stały się ciemniejsze i teraz wspaniale komponowały się z zielonymi jak liście latem oczami dziewczyny. Ona sama zauważyła ową zmianę, ale chciała, żeby ktoś jej to powiedział.
- Tak w ogóle to dziękuje za książkę. Kiedy mam ją oddać? – Zwróciła się do bliźniaczek.
- Nawet nie waż się nam jej oddawać – powiedziała Krukonka.
- Właśnie. Potraktuje to, jako prezent gwiazdkowy – powiedziała Parvati.
- Jesteście kochane! – Krzyknęła Mandy i pocałowała obie dziewczyny w policzki.
Moje oczy są nadal zielone
W moich oczach wciąż kwitnie nadzieja
I pełne światła są moje dłonie
Jeszcze wierzę w drugiego człowieka.
[1]
            Dziewczyny opowiadały, co robiły we wakacje i kogo poznały. Były tak zajęte rozmową, że nawet nie zauważyły, iż zbliżają się do stacji w Hogsmeade. Mandy jak oparzona wyskoczyła z przedziału i przeciskając się przez uczniów wychodzących z kabin starała się dotrzeć do swojego. Potrącała ludzi, którzy potem patrzyli na nią krytycznym wzorkiem. „Jak zwykle zagapiłam się.” Zganiła się w myślach i dalej szła do przedziału gdzie teoretycznie powinni na nią czekać jej przyjaciele. Nawet nie zauważyła, że kogoś popchnęła tak mocno, iż znowu wpadł do przedziału, z którego starał się wydostać.
- Pansy ja wiem, że jestem boski, ale nie leć na mnie przy wszystkich – powiedział Malfoy wychodząc.
- Twoje niedoczekanie Malfoy – wycedziła Parkinson poprawiając szatę. – I dla twojej wiadomości ktoś mnie popchnął.
- Tylko winny się tłumaczy.
_________________________________
[1] Anita Lipnicka – „Moje oczy są zielone”
[2] Włodzimierz Pietrzak

36 komentarzy:

  1. No nieźle miałaś lenia na wstawienie notki ;p
    oj Siostra, Siostra ;*
    dobra zabieram się za komentowanie Twojej jakże cudnej notki ;)
    hmm.. Podoba mi się jak umieszczasz te cytaty w notce. W prawdzie sporo ich było, ale mnie to wcale nie przeszkadzało tylko wręcz przeciwnie fajnie się czytało ;)
    oj ta cała Mandy.. coś mi się wydaje że troszkę skłamała mówiąc że Malfoy jest przystojny i nic po za tym.. Pewnie w myślach miała zupełnie co innego ;p;p
    hahaha... Fred i George to pewnie w tym roku niezłe niespodzianki szykują ;d tym razem to ich matka będzie dostawać list codziennie o ich wybrykach ;d a może dołączy do nich Mandy.?
    kto wie, kto wie co Ty tam wymyślisz ;D
    kochana czekam na dalszy ciąg akcji z niecierpliwością ;) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że nie przyszło mi do głowy aby Mandy dołączyła do Freda i Georga? Ty to masz głowę:D. A no wiesz Mandy jeszcze nie wie to czego ty wiesz:D, bo przecież tego nie opisałam żeby mogła wiedzieć:P

      Usuń
  2. Zacznę od tego co pierwsze wpadło mi w oczy, czyli dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję za dedykację, choć nie wiem czy na nią zasługuję. Mam nadzieję, że tak;-] Jest mi bardzo miło... Ale o tym już nie muszę pisać i wtajemniczać Cię w moje stany emocjonalne. Hmm... Dlaczego zawsze, gdy wchodzę na Twojego bloga to zwracam uwagę przede wszystkim na nagłówek? Chociaż już to pisałam( i to kilka razy) to Twój nagłówek coraz bardziej mi się podoba. Gdy tylko skieruję na niego wzrok od razu na moje usta wypływa lekki uśmiech, którego absolutnie nie jestem w stanie zrozumieć. Dobra, miałam komentować notkę, a nie pisać op boskim nagłówku. Wybacz;-] Rozdział trzeci jest cudowny i bardzo mi się podoba. Zupełnie nie rozumiem jak udało Ci się zwykłą podróż do Hogwartu uczynić niepowtarzalnym zdarzeniem? W każdym razie dobrze, że Mandy powstrzymała Harry'ego przed użyciem różdżki. Ona chyba jako jedyna ma trochę rozsądku. A co do Malfoy'a... To także moim zdaniem jest przystojny. Dziwne, że Ron nie rozumie, iż Mandy nie chodziło o rozum, tylko o urodę. Ach te szare oczy Dracona... Dobra, kończę ten temat. A i chyba znalazłam jedne błąd- brak przecinka:
    ,,Ron daj spokój." Lepiej by chyba było ,,Ron, daj spokój." Ale już się nic nie czepiam, teraz pozostaje mi tylko czekać na następny rozdział Twojego, jakże cudownego opowiadania[;-]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana dziękuje:*:*... Twoje słowa bardzo mnie motywują do dalszej pracy... Co do przecinka to interpunkcja nigdy nie była moją mocną strona... Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Nie ma za co dziękować;-] Wszystko co piszę jest czystą prawdą.
      A co do interpunkcji to też mam z nią na pieńku.

      Usuń
    3. Widać nie lubi nas i nie chce nam do głowy wejść, ale zawsze notkę przed dodaniem czytam kilka razy i staram się wyłapać wszystkie błędy jakie tylko się da:)

      Usuń
    4. Zgadzam się z tym, że Interpunkcja nas nie lubi.;-] A co do błędów, to ja nigdy swoich nie jestem w stanie dostrzec.

      Usuń
    5. Ja się staram dostrzec jak najwięcej... A i zapomniałam Ci podziękować za to, że podoba Ci się mój nagłówek, bo jest to tez dla mnie bardzo ważne:). Kiedy myślałam o tym opowiadaniu to już miałam wizje jaki ma być nagłówek. Od początku wiedziałam jak on ma wyglądać:)

      Usuń
    6. Ja tam się zupełnie nie znam na grafice.... Za to Ty- po nagłówku widać, że masz talent. I... po raz kolejny patrząc na niego( w sensie na nagłówek) ogarnął mnie jakiś dziwny smutek, sentyment. W każdym razie wszystko jest cudowne. Widać, że masz talent;-]

      Usuń
    7. Jaki tam znowu talent... Nie mam żadnego talentu to jest kilka wstawionych zdjęć, tekst i jakiś dodatek wierz mi, że widziałam lepsze nagłówki niż mój. Jednak mimo wszystko baaaaaardzo mnie cieszy to, że komuś się podoba.

      Usuń
    8. Nie Twój nagłówek mi się nie podoba- ja jestem nim zachwycona, a to dosyć duża różnica;-] Więc o tym pamiętaj. Zresztą nie każdy zna się na robieniu nagłówków- ja jestem tego najlepszym przykładem.

      Usuń
    9. I dobrze;-] W końcu naprawdę masz talent.

      Usuń
  3. No więc informuję, że na www.glupota-z-glowy.blog.onet.pl pojawił się czwarty rozdział, ale zaznaczam, aby nie spodziewać się nie wiadomo czego, gdyż ów rozdział był pisany na szybko i mówiąc jednym słowem - jest do bani. Ale i tak gorąco zapraszam:*

    Wiem jeszcze nie przeczytałam rozdziału, ale już niedługo możesz się mnie spodziewać ponownie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż niektórzy mają talent niektórzy go nie mają. Ale spoko, Ty go masz... Jak głupia zawsze próbuję omijać tematy podróży do Hogwartu, nie umiem tego... no! To jest niesprawiedliwe! Tak, właśnie... ale nie ważne. Przepraszam, zawsze zmieniam temat.
      No cóż, udało Ci się ze zwykłej podróży uczynić coś ciekawego i dlatego chylę czoła.
      Ale ja jak to ja! Muszę się doczepić. Możliwe, znaczy na pewno, moja interpunkcja nie jest moją mocną stroną,ale widzę, że u Ciebie też nie jest najlepiej. Ale, ale, ważne, iż znasz podstawy XD. Dlatego przymknę oko na te błędy, ale może jakoś spróbuj je ograniczyć :) Wiem, że ta sztuka jest trudna, ale możliwe, że kiedyś, Ty i ja, dojdziemy do tego XD
      Coraz bardziej podoba mi się Malfoy! Ech... co Ty ze mną robisz, co?
      Całuję:*
      [glupota-z-glowy]
      PS Mówiłam, że będę!!!!! Teraz to Ty się mnie tak szybko nie pozbędziesz:)

      Usuń
    2. Będę walczyć z interpunkcją :D... Ona mnie po prostu nie lubi tylko nie wiem dlaczego, bo przecież nic złego jej nie zrobiłam... A podróż do Hogwartu musiała zostać opisana, bo przecież nie mogłam sobie odmówić potyczki na linii Potter - Malfoy... A ja nawet nie chcę się Ciebie pozbywać, bo Twoje komentarze pomagają mi wyłapać błędy jakie popełniam:)

      Usuń
    3. Chcąc nie chcąc i tak się mnie nie pozbędziesz... Nom, zapas się skończył, ale może jak skoczę przygotowywać materiał do nauki na historię to zrobię coś dla świata i przyłożę się i coś stworzę. Wiesz mnie też interpunkcja nie lubi XD Ale tak między nami, kiedyś na nią nakrzyczałam:)
      Nom Potter - Malfoy, swoją drogą tylko Mandy zachowała jakąś cząstkę rozsądku.
      I wiesz... cieszę się, że nie jest to kolejne ckliwe opowiadanie, jak to idealna panna Granger zmieniła chłodnego i wrednego Malfoya:) I to jest główny plus Twojego opowiadania XD

      Usuń
    4. Cząstkę rozsądku:D... Wiesz nie chciałam, żeby już w 3 rozdziale polała się krew... Ale nie przejmuj się ja też nie mam nic na zapas, bo w górach nie dano mi nic napisać... Pan Malfoy nie będzie dobry, bo przecież nie chcę z tego zrobić taniego romansu... Ale tak sobie myślę, że dopiero pod koniec gdzieś tam coś się ruszy w zacnym sercu arystokraty:)

      Usuń
    5. No, dziwnie by było gdyby któryś z nich trafił do Św. Munga:) Ale mi się to podoba, że nie chcesz romansu. Malfoy to Malfoy i nic go nie zmieni... moim zdaniem zawsze pozostanie wyniosły i zimny. Dlatego będę grzecznie czekać na rozwój akcji.

      Usuń
    6. Podejrzewam, że jeśli już miałby ktoś tam wylądować to byłby to Potter xD. Nie umiem pisać tanich romansów z Draco w roli głównej przecież on nie ma w sobie nic z romantyka. Ale wiem, że pozwolę sobie na jedną sceną taką lekko zalatującą pod romantyzm, ale nie będę mogła się jej oprzeć. Ciesze się, że będziesz czekać grzecznie.

      Usuń
    7. Tak będę czekać grzecznie, bo ja grzeczna jestem *uśmiecha się miło*.
      Ale, ale o jakiem Ty scenie mówisz?
      A tak ogólnie nie lubię Pottera, jest - jak dla mnie - zbyt idealny XD

      Usuń
    8. Będziesz mogła się domyślić po następnej notce ciekawe czy umiesz czytać między wierszami (ja czasami mam z tym problem). W końcu to on miał uratować świat nie? To musiał być idealny, bo przecież inaczej być nie mogło. Inaczej by nie pokonał Czarnego Pana.

      Usuń
    9. No niby tak, ale i tak mnie denerwuje! No! I nic na to nie poradzę. No może i umiem, jak dobrze się wczytam!

      Usuń
    10. Bo nie każdego bohatera da się lubić nawet tego najbardziej pozytywnego. To w takim razie dobrze wczytaj się w następną notkę i tam jest mała wskazówka xD.

      Usuń
    11. Ok, masz moje słowo, że się wczytam:) A kiedy będzie? Hmmm...

      Usuń
    12. Jak go skończę pisać:P a opornie mi to idzie:)

      Usuń
  4. Nie zauważyłam jakiś większych błedów. Wspomnienie o tym, że Mandy chciałaby mieć kasztanowe włosy skojarzyło mi się z Anią z Zielonego Wzgórza, moją ksiązką dzieciństwa :) No a poza tym, sama nie wiem jeszcze jakie mam odczucia co do postaci Mandy, jakoś nie przepadam za dodawaniem nowych postaci do HP, ale zobaczymy jak Ci to wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natomiast nie umiałabym opisywać przeżyć Hermiony... Po prostu uważam, że pani Rowling pokazała ją w taki sposób, iż nie da się jej pokazać inaczej... Dlatego chętnie czytam też opowiadania gdzie występuje nowe postacie, a także podziwiam tych którzy podejmują próbę opisywania życia Hermiony.

      Usuń
  5. nooo, draco JEST przystojny, ale tytuł zawiera w sobie szczerą prawdę, którą staram się sobie powtarzać ilekroć mnie ktoś omamia swoim wyglądem. ;x
    ładne te cytaty wplecione w tekst. <3
    ciekawy rozdział, czekam na ciąg dalszy i życzę dużo weny. ;)
    zapraszam przy okazji do mnie
    www.bewarethemoon.blog.onet.pl
    prosiłabym też o informacje o nowych wpisach. ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O weny to mi potrzeba na prawdę bardzo dużo... Oczywiście będę informować...

      Usuń
  6. za-drzwiami-dziurawego-kotla19 lipca 2012 17:39

    Witam!
    Trafiłam tu przypadkiem, a właściwie to dzięki opowiadaniu paaranoid ;). I bynajmniej nie żałuję.
    Uwielbiam opowiadania, których akcja toczy się w Hogwarcie, a gdy są pisane cudownym językiem, naprawdę jestem w niebie. Świetny pomysł z cytatami, które są kwintesencją pewnych fragmentów i zdają się je w cudowny sposób wieńczyć!
    Pozdrawiam oraz zapraszam na pisane przeze mnie oraz Alkę opowiadanie.
    Olka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarza:). Oczywiście chętnie wpadne do Was na bloga i postaram sie w wolnej chwili przeczytać kilka rozdziałów a jak dobrze pójdzie to nawet całe opowiadanie. Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Hej! ;*
    właściwie przez przypadek trafiłam na twojego bloga, ale po przeczytaniu notek bardzo mi się spodobał. ;))
    będę tu zaglądać. : p
    w SPAM'owniku zamieściłam link do mojego bloga, zajrzyj jak będziesz miała ochotę, byłabym wdzięczna.
    : *

    OdpowiedzUsuń
  8. zakochałam się w tym rozdziale ! ma coś takiego w sobie, że mogłabym go czytać i czytać. Zgadzam się z Mandy. Malfoy jest przystojny, ale w głowie nie ma nic ; )
    i bardzo przepraszam, że wcześniej nie skomentowałam rozdziału ; **. ale miałam straszne urwanie głowy.
    teraz będę systematycznie czytać wszystko co napiszesz ; p
    ;**

    remember-about-death

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam... Zwykły rozdział... Ale miło, że ktoś uważa inaczej... Zreszta ja do swojej twórczości podchodzę bardzo krytycznie. Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. [To była jej pierwsza reakcja na swój ruch] - nie za bardzo rozumiem o co tutaj chodzi :)

    [Zawsze towarzyszyła Herminie, Harry’emu i Ron’owi] - mała literóweczka; HERMIONIE :)

    [Zawsze towarzyszyła Herminie, Harry’emu i Ron’owi w ich przygodach. Jednak zawsze trzymała się z tyłu i swoje pomysły podrzucała na koniec kiedy wszystkie inne odpadały. ] - dwa razy 'zawsze' bardzo blisko siebie :)

    [jakiego panna Weasley oczekiwała do mężczyzn.] - oczekiwała OD mężczyzn :)

    {Uroda nie stanowi o niczym, gdy nie jest uroda serca.**} - piękna złota myśl!
    I znów jedna z moich ukochanych piosenek wpleciona w rozdział! GENIALNIE! :) I na dodatek idealnie się komponuje z opowiadaniem bo bohaterka ma zielone oczy :D
    Sama notka bardzo mi się podobała i powiem Ci, że z każdą notką coraz lepiej podoba mi się ta historia! Jest oryginalna i bardzo fajna :)

    OdpowiedzUsuń