poniedziałek, 16 lipca 2012

XXV. Na Pokątnej

"Bo taki ktoś zdarza w życiu się tylko raz. [4]"
15 sierpnia 1996 r.
            Wakacje w Malfoy Manor nigdy nie były wyjątkowe. Zawsze były takie same. Cały dwór był milczący i wydawał się opustoszały. Tak było cały rok. Cisza i nic więcej. Tylko cisza. Uszy Draco były już do tego przyzwyczajone. Każdy nienaturalny dźwięk, który wydobywał się z zewnątrz był wręcz za głośny i ranił uszy mieszkającej tu rodziny. Wysoki, chudy blondyn spacerował po ogromnym domu, a odgłosowi jego kroków towarzyszyło lekkie skrzypienie drewna, po którym stąpał. Był sam. Ojciec siedział w Azkabanie, a matka siedziała w Ministerstwie i próbowała go z niego wyciągnąć. Na twarzy młodego mężczyzny pojawił się kpiący uśmiech. Nawet on wiedział, że uporczywe błagania Narcyzy nic nie dadzą. Ministerstwo przejrzało na oczy. Sam Knot był światkiem powrotu Lorda Voldemorta i nie mógł już twierdzić, że Harry Potter kłamał. Znowu zrobili z niego Wybrańca. Malfoy prychnął pod nosem i zacisnął dłonie w pięści. Nienawidził tego chłopaka. Był jego wrogiem, a po osadzeniu ojca w Azkabanie nienawiść wzrosła do niebotycznych rozmiarów. Nienawidził wszystkich, którzy byli wtedy w Departamencie Tajemnic. Wszystkich z wyjątkiem jednej osoby. Z wyjątkiem Mandy Weasley. Jej nie potrafił znienawidzić. To było dla niego nie do wykonania, chociaż matka każdego dnia obsypywała złymi słowami ród Weasley’ów.  On – młody mężczyzna – zaczynał patrzeć na to wszystko zupełnie inaczej. Od kilku dni należał do grona Śmierciożerców. Miał do wykonania zadanie, którego się bał. Wydawało mu się, że to jest ponad jego siły. Ale miał świadomość, że Lord Voldemort chce w ten sposób sprawdzić lojalność Malfoy’ów. Potrzebował mieć pewność, że go nie zdradzą. Draco musiał wykonać to zadanie, bo inaczej jego rodzina nie odzyskałaby wystarczającej pozycji w szeregach Czarnego Pana. Hogwart miał się stać niebezpiecznym miejscem. Nikt nie miał być w nim pewny, że jego życiu w tym miejscu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dlatego Draco wysłał Mandy do innej szkoły. Musiał mieć pewność, że ona jest bezpieczna. Nie mógł wykonywać swojego zadania ze świadomością, że ona jest w Hogwarcie i w każdej chwili może coś się jej stać. Jeszcze nigdy nie bał się tak o innego człowieka. To było dla niego dziwne i obce uczucie.
            Był młody, wychowany w specyficzny sposób. Od urodzenia słyszał o tym, że jest lepszy, bo jest czarodziejem czystej krwi. Od małego słyszał, że czarna magia wcale nie jest zła i tylko za jej pomocą uda się oczyścić świat czarodziejów ze szlam. Wszystko w Malfoy Manor było albo białe albo czarne. Nie było kolorów pośrednich tak jak w świecie Mandy Weasley. Ona umiała nawet w idealnym dla świata Potterze znaleźć wady godne zbója spod czarnej gwiazdy. A w Draco potrafiła zauważyć dobro, które było schowane głęboko pod masą wyższości i obojętności.
            Tak, dla Malfoy’a Mandy była wyjątkowa. Nie tylko pod względem wyglądu, ale swojego podejścia do wszystkiego. Nie miała kompleksów, ani też nie czuła się zaniedbana przez rodziców. Szybciej dorosła, bo musiała nauczyć się walczyć o swojego. Była do tego zmuszona.
Celując w niebo
ugrzęzłem na ziemi.
Dlaczego wciąż próbuję?
Skoro wiem, że i tak upadnę?
Myślałem, że umiem latać,
więc dlaczego utonąłem? [1]
            Rozmyślania chłopaka przerwał hałas dobiegający z przedpokoju. Nie śpiesząc się zeszedł po schodach. W holu zauważył wysoką blondynką o błękitnych oczach z wiecznie niezadowoloną miną. Była to Narcyza Malfoy z domu Black. Wróciła z kolejnej wyprawy do Ministerstwa. Próbowała wszystkich sposobów, żeby wyciągnąć swojego męża z Azkabanu. Była bardzo zdeterminowana żeby to zrobić. Niestety nie udawało się. Wszystkie kontakty Lucjusza odwróciły się od niego, gdy tylko trafił do więzienia. Mimo to Narcyza nie poddawała się. Dodatkowo popadli w niełaskę u Czarnego Pana, który postanowił się na nich zemścić i wyznaczył ich jedynego syna do wykonania niebezpiecznego zadania, a karą za jego nie zrobienie była śmierć.
- Draco pora wybrać się na Pokątną – powiedziała chłodnym głosem Narcyza.
            Kobieta nigdy nie okazywała wprost swoich uczuć. Jednak w środku trzęsła się ze strachu o życie najbliższych. Taka była właśnie Narcyza Malfoy. Z pozoru zimna i obojętna, ale tak na prawdę byłaby w stanie oddać życie za swoją rodzinę, żeby zapewnić im bezpieczeństwo. Blondyn kiwnął głową na znak, że zgadza się z rodzicielką.
- Mogę sam pójść na ulicę Pokątną – powiedział chłopak.
- Nie puszczę cię samego.
- Nie jestem małym dzieckiem. Zresztą i tak muszę wejść do sklepu Borgina i Burkesa.
- Wychodzimy – powiedziała kobieta i wyszła z domu.
            Blondyn uniósł wymownie oczy ku górze i ruszył za matką. Wyszli z posiadłości i tuż za bramą teleportowali się nie daleko Dziurawego Kotła.
            Na Pokątnej nie było tak jak kiedyś. Część sklepów byłą pozamykana. Ulica nie tętniła życiem tak jak jeszcze rok temu. Od kiedy Ministerstwo Magii głośno przyznało się, że Lord Voldemort powrócił ludzie bali się wychodzić z domu. Stosowali jakieś durne – według Draco – środki bezpieczeństwa, które miały ich uchronić przed śmiercią. Blondyn śmiał się w duchu. Przecież Śmierciożercy znali masę sposobów żeby złamać wszystkie zasady i dostać w swoje ręce każdego, na kogo mieli rozkaz. Draco szedł z dumnie podniesioną głową. Ludzie sami schodzili mu z drogi. Bali się go. Doskonale wiedzieli, kim jest jego ojciec i kim jest on sam. Jego wyższość ukazywała się nie tylko w stylu chodzenia, ale w szczególności w spojrzeniu, która towarzyszyło mu od najmłodszych lat. Jego wyraz twarzy również mówił, że ma wszystkich za robaki i nic nieznaczących ludzi. To była jednak maska. On zaczynał, a w zasadzie patrzył już na świat zupełnie innymi oczami. Widział wszystko znacznie inaczej niż powinien. Nowe spojrzenie było, dla niego równoznaczne ze śmiercią. I nie tylko dla niego. Może jego rodzina nie była idealna i nie byli przykładem kochających się ludzi, których łączą więzy krwi, ale myśl, że ktoś chciałby zabić jego matkę – kobietę, która bądź, co bądź była ważnym elementem w jego życiu – była nie do zniesienia. Nie mógł być egoistką i tylko ze względu na siebie przejść lub też próbować przejść na drugą stronę mostu. Każdy krok miał mieć swoje konsekwencje dla bliskich mu osób, a do tego nie mógł dopuścić. Dlatego właśnie każdego wieczora oczyszczał swój umysł, żeby Czarny Pan nie dowiedział się o tym, kto jest dla niego ważny.
Ktoś powiedział mi, że życie to młyńskie koło. Obraca się. Sztuka polega na tym, żeby zatykać nos, kiedy się jest pod wodą i nie dostać zawrotu, kiedy jest się na górze. [2]
            Idąc ulicą Pokątną, która była szara i pusta zauważył rude włosy, które wręcz raziły swoim kolorem. Rozpoznał je od razu. To była Mandy Weasley. Wiedział, że rozpoznałby je wszędzie. Stała przed księgarnią Esy i Floresy i rozmawiała z siostrami Patil. Na jej twarzy nie gościł uśmiech. Była poważna i skupiona. Zielone oczy uważnie przypatrywały się swoim koleżanką. W jej postawie trudno było doszukiwać się strachu. Była pewna siebie. Chciał do niej podejść żeby móc, chociaż chwilę z nią porozmawiać, ale jego matka od razu rozgniewałaby się z tego powodu. Narcyza nawet słowem nie wspomniała o konkursie, który wygrał jej syn. Była z niego dumna, ale uważała, że Weasley nie zasłużyła na nagrodę, bo to jej syn był zdolniejszy i to dzięki niemu zwyciężyli. Chociaż prawda była zupełnie inna, to, Draco nie próbował wyprowadzić matki z błędu, ponieważ wiedział, że nic to nie da. Blondyn zauważył, że zielone tęczówki Mandy wpatrują się w niego intensywnie. Nie miał wystarczająco sił, aby zerwać kontakt wzrokowy, który ranił każdy zakątek jego serca i duszy.
Jest ucieleśnieniem twoich pragnień, ale nigdy nie będzie twoja. [3]
            Mimo dzielącej ich sporej odległości zauważył, że dziewczyna nagle się zestresowała i przestała zwracać uwagę na swoje przyjaciółki. Chłonęła go wzrokiem i nie chciała za nic odwrócić się w drugą stronę. Wyczuwał, że to, co zrobił sprawiło jej ból, ale musiał. Robił to dla jej własnego bezpieczeństwa, które stało się dla niego celem nadrzędnym.
Bo taki ktoś zdarza w życiu się tylko raz
Może jeszcze się spotkamy
Może jeszcze mnie zaskoczysz
Może jeszcze mi podpowiesz
jak mam Ciebie zauroczyć.
Może jeszcze mnie rozpoznasz
pośród ludzi w gęstym tłumie.
Może kiedyś mi podpowiesz
to, czego jeszcze nie rozumiem. [4]
            Za kilka lat – o ile by przeżyli – może mieli sobie to wszystko wyjaśnić, a może nawet spróbować być razem ponownie bez ukrywania się. Ale tego nie wiedział nikt. Nikt nie miał pewności, że Harry Potter pokona Czarnego Pana i cały świat zapomni o źle, które pojawiło się nagle i trwało wiele lat. Wszystko zależało od jednej osoby, na której braki złożono losy całego świata. Przyszłość była bardzo niepewna. Mogła w każdej chwili się zmienić. Jednak wszystkich ludzi – prawie wszystkich – łączył jeden cel: żeby dobro wygrało nad złem. 
            Już w ciągu kilkunastu miesięcy wszystko miało być jasne.
            Kilkanaście miesięcy było potrzeba żeby dowiedzieć się czy wygra dobro czy zło.
Kilkanaście miesięcy pełnych niepewności, strachu, bólu i zapachu śmierci.
Kilkanaście długich miesięcy, podczas, których kilka par podobnych do Mandy i Draco rozstanie się w podobnej sytuacji i w podobny sposób z podobnego powodu.
Ale świat nie zamierzał zmienić swojego biegu i planów. Wszystko musiało się toczyć tak jak było to zapisane na kartach losu.
______________________
[1] Jason Walker – „Down”
[2] James Bladwin
[3] Stephenie Meyer
[4] Marcin Kindla & Piotr Kupicha – “Jeszcze się spotkamy”
***
Zgodnie z obietnicą pora podsumować sondy. Cóż w sumie wyniki mnie trochę zaskoczyły, a przynajmniej jedna z nich.

1. Czy będzie przeszkadzał Wam duży przeskok czasowy za 3-4 rozdziały?
Tak - 35%
Nie - 65%
Bardzo cieszy mnie taki wynik dla odpowiedzi 'nie',ponieważ nie czułabym się na siłach żeby to opowiadania ciągnąć dokładnie w tak jak ostatnio. Bardzo dokładnie opisałam rok z życia Mandy i Draco, więc kolejne dwa zrobiłby z tego opowiadania 'Modę na sukces'. Cieszę się, że większości z Was to nie będzie przeszkadzać i mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli.

2. Jakie zakończenie pasuje do opowiadania?
Szczęśliwe - 85%
Nieszczęśliwe - 15%
No i tutaj mam szok. Spodziewałam się, że opowiecie się za opcją numer dwa. W tym wypadku wynik był mi obojętny, bo na obie opcje miałam koncepcję, ale trzeba było się na jakąś zdecydować. Jednak ułatwiliście mi pójście z opowiadaniem w konkretnym kierunku i już nie stoję na rozdrożu jak na początku i do tej pory.

Dziękuję za udział w sondach. A i przepraszam za zaległości, ale jak mi się posypało to wszystko i do tej pory się pozbierać nie mogę. Na dodatek wiem, że długo mnie tutaj nie było, ale to najpierw Onet wariował, a potem moje życie... Pozdrawiam i całuję, Lady Spark 

15 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo fajny:) Tylko dość krótki:) Podobały mi się te przemyślenia Dracona. Wiem, jak mu teraz będzie ciężko, kiedy Mandy będzie w innym kraju, a on będzie musiał zmagać się ze zadaniem, które powierzył mu Czarny Pan, aby zapłacił za błędy ojca. Żal mi go.

    Pozdrawiam serdecznie:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko z ojcem i z córką już wyobrażam sobie te spojrzenie Mandy i Malfoy'a. To musiałą być tak magiczna chwila. Szkoda, ze ich życie wpłynęło na to ze musieli się rozstać. Ale oni przeżyją, oni się odnajdą i po kilku miesiącach będą mogli być razem, prawda? Obiecujesz? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, tak długo zbierałam się do czytania, a tu szok - rozdział bardzo krótki.
    Lubię, jak autorzy ff ukazują, że Draco pod powłoką zimnego drania ma jednak ludzkie uczucia. Nie chodzi mi, żeby zaraz tę powłokę zrzucał, bo z maską obojętności jest mu do twarzy, ale przecież Malfoy też człowiek - zdarza mu się czuć pozytywne uczucia.
    Szkoda tylko, że na razie nie mają z Mandy przyszłości. To ładna para.

    Ja głosowałam na nie, w obu sondach ;p

    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowiadanie wręcz genialne!!! Bardzo fajnie napisałaś przemyślenia Draco. Pozdrawiam Galaretka ;pp

    OdpowiedzUsuń
  5. Thank you very much. This information is really helpful. Write more.

    OdpowiedzUsuń
  6. You are a true master of the quill! This reading was the so absorbing!Write more and thank you!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hellо, Neаt post. Theгe's an issue together with your site in internet explorer, could check this? IE still is the market leader and a good component of people will miss your fantastic writing due to this problem.

    Here is my website bad credit loans

    OdpowiedzUsuń
  8. Maу Ӏ just ѕaу ωhat a rеliеf tο discοver somеbody whο really underѕtаnԁs whаt thеy're discussing on the internet. You certainly realize how to bring a problem to light and make it important. More people ought to look at this and understand this side of the story. I was surprised that you are not more popular because you surely possess the gift.

    my website - payday advance

    OdpowiedzUsuń
  9. Hі thеre, I enjoy reаԁing thгough your article ρoѕt.

    I wanted tο wгite a littlе comment to
    support yοu.

    Fеel fгee to visit my pagе Eternity rings

    OdpowiedzUsuń
  10. Asking questions аre genuіnely рleаѕant
    thing if you arе not understanding аnything сompletely,
    but this paragraph pгeѕents nice unԁerstanding
    уet.

    Hегe is my page payday loans for bad credit
    My site :: payday loans for bad credit

    OdpowiedzUsuń
  11. Еxcеllеnt blοg herе! Alѕo your
    site loads up faѕt! Whаt hoѕt aгe yοu uѕіng?
    Can I get уour affіliate linκ to your host?
    I wiѕh my site loаԁed up аs quіcκly as уourѕ lol

    Ηere is my homepage: quick payday loans
    Also see my webpage > quick payday loans

    OdpowiedzUsuń
  12. Ηighly descrіptivе blοg, I enjoyеd thаt bit.
    Will theгe be а pагt 2?


    Herе is mу web-site :: short term loans
    Also see my site: short term loans

    OdpowiedzUsuń
  13. Hі thеrе colleagues, good paragraph аnd gоoԁ arguments соmmеnted
    at this plаce, I аm genuinеly enjoying by these.


    Ηavе а look at my homepage - guaranteed payday loans

    OdpowiedzUsuń
  14. Yеs! Finally somethіng about гelаxants.



    Fеel fгеe to surf tο mу web ρagе payday loans online

    OdpowiedzUsuń
  15. Gгeat article.

    Stop by my website; payday loan

    OdpowiedzUsuń