„Prawdziwa nienawiść to dar, którego
człowiek uczy się latami. [1]”
16 września
1995 r.
Nikt z czwórki Gryfonów nie był zdziwiony faktem, że dnia następnego cały
Hogwart huczał od plotek. Dotyczyły one strachu panny Weasley. Mandy jednak
zawsze po Hogwarcie chodziła z podniesioną głową, niezależnie od tego czy
szkoła mówiła o niej czy też nie. Wiedziała, że ludzie zawsze będą gadać i nic
tego nie zmieni. A ona głównym tematem będzie góra tydzień, potem jej lęk
odejdzie w niepamięć wszystkich uczniów Hogwartu.
Dziewczyna
wiedziała, kto jest odpowiedzialny za plotkę, która była prawdziwa, ale nie
musiała ujrzeć światła dziennego. W zasadzie nie zdziwiła się, że opowiedział
wszystkim o jej strachu, ale zaskoczona była tym, że nie opowiedział o tym jak
to zaniósł ją do wieży. „Czyżby
Malfoy wstydził się, że dotknął Weasley?”. W rudej głowie
Mandy rodził się wredny plan jak może dopiec Draco, gdy ten będzie starał się w
jakimś stopniu upokorzyć ją przed całym Slyherinem. Była przebiegła i wredna
jak wąż, ale potrafiła być również bohaterska i uczciwa.
- Weasley, uważaj na burzę – usłyszała
głos arystokraty, którego nienawidziła całym sercem.
- Malfoy – wycedziła przez zęby.
- Brawo. Jakaś ty spostrzegawcza.
Jak tam twój lęk? – Spytał.
- Tak samo jak twój wstyd –
odpowiedziała.
Nie
odezwał się słowem. Patrzył na nią stalowymi tęczówkami. Zastanawiał się, o
czym ona mówi.
- Co ci się przyśniło Weasley?
- To mi się akurat nie przyśniło –
grała z nim.
Uwielbiała
fakt, kiedy to on Pan i Władca nie wie, o czym ona mówi. Uwielbiała
fakt, kiedy to on szybko kartkował swoją pamięć, aby odnaleźć moment, o
którym mówi.
- Co ty bredzisz?
- Dziękuje ci Malfoy, za to, że
wczoraj mi pomogłeś. Odniosłeś mnie do wieży – powiedziała i odeszła.
Zostawiła go osłupiałego, którego
obserwowało kilka par oczu. Może i czasami była podobna do swojego wroga, ale
nigdy nie zamierzała pozwolić, aby ktoś drwił z niej, bo ona nie ma, a raczej
jej rodzina nie ma pieniędzy.
- Po co to powiedziałaś? – Spytał,
Ron, kiedy dołączyła do nich.
- Tylko on ma prawo mnie upokorzyć
czy wyśmiać? – Odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Lepiej byś wyszła gdybyś nie
odezwała się wcale – zauważył Harry.
- Potter, ty jak coś powiesz to mi
się płakać chce – powiedziała Mandy i usiadła w Wielkiej Sali.
- O co ci chodzi?
- O to, że i tak musiałabym mu
podziękować za to, że nie zostawił mnie na błoniach.
- Ale będą o tobie gadać dłużej –
zauważył Ronald.
- Wątpię.
- Od kiedy to wy tacy święci
jesteście? Zapomnieliście jak w pociągu chcieliście go pobić? Wtedy Mandy była
zła, bo stanęła w jego obronie. Teraz też jest zła, bo postanowiła utrzeć mu
nosa. Może się w końcu zdecydujecie? – Wywód Hermiony tak zdziwił wszystkich,
że nikt z tej grupki nie odezwał się więcej słowem na ten temat.
***
22 września
1995 r.
Trzeci tydzień września nastąpił szybko. Od tego
momentu miały rozpocząć się przygotowania do konkursu z Eliksirów, treningu
Quidditcha oraz masa prac domowych, a także powtarzanie do SUM – ów. Nowa
nauczycielka Obrony Przed Czarną Magią okazała się wielką nudziarą. Mandy wcale
się nie zdziwiła, kiedy to ten słynny Harry Potter na pierwszej lekcji otrzymał
od Umbridge szlaban za wygłaszanie teorii na temat Lorda Voldemorta. Jeszcze
nigdy w życiu nie miała tylu notatek z lekcji. Czasami musieli pięć razy
przepisywać jedną definicję czy teorię.
- Nie będę tego tyle razy pisać –
Weasley zbuntowała się i odłożyła pióro.
Hermiona
spojrzała na nią z zaciekawieniem. Dolores chodziła po pracowni i pilnowała,
aby każdy pisał. Po stronie Gryffindoru rozległ się szept zdziwienie
spowodowany zachowaniem Mandy.
- Czemu nie piszesz? – Nie wiadomo,
kiedy przy dziewczynie pojawiła się nauczycielka.
- Napisałam już – odpowiedziała.
Profesor wzięła pergamin dziewczyny
i zaczęła czytać, co napisała Weasley.
- Masz to napisane tylko raz –
powiedziała.
- Nie widzę głębszego sensu do
przepisywania tego jeszcze cztery razy – powiedziała Mandy.
- Bierz się za dalsze przepisywanie.
– Rozkazała nauczycielka swoim słodkim głosikiem i oddała pergamin uczennicy.
Chwilę
później zadzwonił dzwonek i wszyscy wyszli z pracowni. Ruda od razu udała się
do Wielkiej Sali na obiad. Jej plan dnia był bardzo napięty. Śniadanie, lekcje,
obiad, prace domowe, powtórzenia, dodatkowe zajęcia z Eliksirów/treningi
Quidditcha, kolacja, ponownie prace domowe/powtórzenie, sen. Nawet Hermiona nie
miała tak napiętego planu zajęć w trzeciej klasie. Mandy dzień zaczynała o siódmej
rano, a kończyła o dwudziestej czwartej lub później.
***
Punktualnie o godzinie siedemnastej stawiła się pod
klasą Nietoperza. Draco jeszcze nie było. Czekała cierpliwie na blondyna oraz
Mistrza Eliksirów. W lochach zawsze było zimno, więc szybko zaczęła marzyć o
ciepłym Pokoju Wspólnym. Jak na razie jej organizm nie odczuwał zmęczenia,
ponieważ to był jej pierwszy dzień, który miała przeżyć w takim natłoku zajęć.
Domyślała się, że dnia następnego będzie nieprzytomna, ale jej determinacja i
chęć zwycięstwa były silniejsze.
- Do pracowni – usłyszała za swoimi
plecami głos nauczyciela, a drzwi do pomieszczenia otworzyły się.
Weszła
do środka i usiadła na krzesełku, a drugie obok niej zajął Malfoy, który
przyszedł z nauczycielem. Czekali, aż Snape zacznie coś mówić. Po pięciu
minutach zaczął swoją przemowę.
- Ten konkurs jest bardzo ważny dla
Hogwartu. Od kilku lat nie był on organizowany. Z jakich powodów? Tego
Ministerstwo nie chce powiedzieć – chodził po sali, a jego krokom towarzyszył
szelest jego szaty. – Zawsze go wygrywaliśmy. W tym roku mam zamiar udowodnić,
że dalej najlepiej przygotowujemy wywary i nie radzę wam tego zepsuć – powiedział
i spojrzał na parę.
Wiedzieli,
że jeśli go zawiodą to następne lata nauki Eliksirów, jeśli chcieliby je
kontynuować byłby koszmarem. Nietoperz machnął różdżkę i na tablicy pojawił się
nieznany im do tej pory wywar. Powtórzył czynność, a na stoliku przed nimi
pojawiły się odpowiednie składniki.
- Macie dwie godziny – powiedział i
wyszedł.
Mandy
spojrzała na instrukcję i włosy zjeżyły się jej na głowie. Nigdy w życiu nie
widziała tak skomplikowanej mikstury. Jej całe uwarzenie zajmowało dwa miesiące.
Czuła, że będą warzyć go na raty. Ona zabrała się za krojenie żaby. Na swojego
partnera kompletnie nie zwracała uwagi. Ją interesowało tylko to, co ona robi.
Była indywidualistką. To wiedział każdy, kto ją znał. Ciężko pracowało jej się
w grupie. Nie odzywali się do siebie. Atmosfera była przepełniona nienawiścią.
Prawdziwa nienawiść to dar, którego człowiek uczy się
latami [1]
Mandy
nie rozumiała jak mogłaby lubić tego zarozumiałego arystokratę, ale gdyby na
każdym kroku nie pokazywał swojej wyższości, byłby jej zupełnie obojętny jak
duża część uczniów w Hogwarcie. Zerknęła na chłopaka i jej zdziwienie było
ogromne. Ujrzała Malfoy’a pracującego, a nie jak zawsze obijającego się i
zwalającego pracę na innych. Nie ukrywała, ale była to miła odmiana. Na jego
czole pojawiła się zmarszczka spowodowana ogromnym skupieniem. Pracujący Malfoy
był pozytywnym zaskoczeniem, ale dla Weasley zawsze był skończonym idiotą i
nawet jego zaangażowanie w durny konkurs nie zmieniłoby tego zdania.
Przez
całe dwie godziny nie odezwali się, ani słowem. Blondyn w głowie układał pomysł
jak odgryźć się na wrednej Mandy za to upokorzenie, które miało miejsce rano.
Ani
ona, ani on nie podejrzewali, że mimo tego, iż są tacy różni, to jednak więcej
ich łączy niż dzieli.
__________________
[1] Carlos Ruíz Zafón
Jestem! ^.^
OdpowiedzUsuńTy żyjesz! A już myślałam, że kosmici Cię porwali i zaczynałam popadać w rozpacz!
UsuńNie, nie porwali mnie! I żyję jeszcze. Ale miałam strasznie trudne tygodnie i straasznie, ale to strasznie Cię przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego postu. Na prawdę chciałam, ale nie miałam ja wyrwać się z pośród tylu książek...
UsuńNo, ale jestem, na razie okres nawału sprawdzianów za mną, ale i przede mną też są! :)
"- Weasley uważaj na burzę – usłyszała głos arystokraty, którego nienawidziła całym sercem.
- Malfoy – wycedziła przez zęby.
- Brawo. Jakaś ty spostrzegawcza. Jak tam twój lęk? – Spytał.
- Tak samo jak twój wstyd – odpowiedziała."
Kocham ten fragment, no słowo daję ja go kocham. Ej, coraz bardziej lubię Mandy. Jest świetna. Na samym początku myślałam, że będzie taką niewyraźną postacią, ale teraz jest jedną z moich ulubionych postaci! ^.^
Dobra " Many nie rozumiała jak mogłaby lubić tego zarozumiałego arystokratę, ale gdyby na każdym kroku nie pokazywał swojej wyższości, byłby jej zupełnie obojętny jak duża część uczniów w Hogwarcie. " - Chyba Mandy
Przepraszam nie mam siły na ponowne szukanie błędów. Musisz mi wybaczyć.
No, ale na razie kończę! ^.6
Kocham Cię kruszynko:* Czekam na kolejny rozdział!
Jejku nawet nie wiesz jak wiele Twoje słowa dla mnie znaczą:). Oczywiście zbieram się do poprawienia wszelkich błędów, ale jakoś matura mnie goni:).
UsuńTo jaka jest Mandy wychodzi tak samo z siebie. Mi ona też bardzo się podoba.
Poważnie cieszę się, że żyjesz i na prawdę nie jestem zła, że nie skomentowałaś poprzedniego rozdziału. Doskonale rozumiem szkołę. :)
Ja też się cieszę, że żyję, choć byłam niemało zaskoczona tymże faktem. Ale powoli wracam do życia blogowego:)
UsuńNo nie ważne....
Oj słowa to tylko słowa. Ja mówię prawdę. Jestem coraz bardziej oczarowana Twoim blogiem i Mandy. No wiesz Malfoy też działa przychylnie na moją opinie:)
Dla mnie Twoje słowa wiele znaczą, ponieważ Twoje opowiadanie uważam za jedno z najlepszych, które czytam i staram się za wszelką cenę w jakimś stopniu chociaż trochę Ci dorównać, ale wiem, że dużo mi jeszcze do tego brakuje. Twoje zdanie daje mi dodatkową motywację.
UsuńNo masz rację nie dorównasz, bo już dawno mnie przegoniłaś. Koteczku, ty piszesz świetnie! Więc nie wiem, co od siebie chcesz...
UsuńTy mi tutaj nie słodź bo swoje wiem:P. I jestem 100 lat za murzynami co do stylu pisania:P
UsuńJa też, ale się tym nie przejmuję. Ładnie piszesz... znaczy mnie się podoba i nie słodzę, bo ja nie mam takiej natury, tylko mówię prawdę, zawsze najgorszą, chyba wiesz o tym! ^.
UsuńPo przejrzeniu wszystkich Twoich komentarzy z wielkim bólem, ale muszę przyznać Ci rację nie kłamiesz. Zawsze mówisz prawdę. Ja mimo, że jestem to 100 lat za murzynami to i tak staram się doskonalić swój styl i ty o tym wiesz, bo cały czas to powtarzam, aż do znudzenia. Jednak i tak twierdzę, że piszesz o niebo lepiej.
UsuńNo ja bym nie powiedziała, że o niebo, ale cieszę się, że się ze mną zgadzasz. Jestem szczera, ale to chyba dobrze. W końcu to nic złego... chyba. Znaczy ja też sobie siedzę i czekam, aż mi ktoś moje błędy wytknie, ale jakoś nikt się do tego nie kwapi...
UsuńJa na tyle notek ile dodałaś raz Ci je wytknęłam.
UsuńJa bardzo często staram się być szczera, bo to jest bardzo dobra cecha, jednak czasami gryzę się w język i wole nic nie mówić.
Nie no dlaczego... przecież ja sobie zdaję, sprawę, że w moim opowiadaniu grasuje cała masa błędów... Nie krępuj się, jak coś!
UsuńPostaram się jak najwięcej ich znaleźć w następnym rozdziale skoro tak Ci na tym zależy.
UsuńA Tobie nie zależy, abyś wiedziała co robisz źle?
UsuńZależy. I u siebie tego widzę dużo po opublikowaniu. Bo przed czytam kilka razy i nie wyłapuję wszystkiego. A u Ciebie nigdy nic nie widzę i co ja mam Ci wtedy wytknąć? No co? No nic nie mogę.
UsuńPowiedzmy, że wtedy jesteś pod wrażeniem, że w końcu Twoja szanowna koleżanka, o ile mogę się tak nazywać, ruszyła swój tyłek i coś nabazgrała:) O! Zgadzasz się?
UsuńPewnie, że jesteś moją szanowną koleżanką. I wiesz w sumie jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich opisów, oraz tak masz rację tego, że coś napisałaś:D. Bo nie mogę się doczekać kiedy znowu coś ciekawego napiszesz :D.
UsuńTo ja się pożalę, dobrze... wiesz jedna oceniająca mówi, że ciężko jej przebrnąć przez pierwszy rozdział... Ech, moja twórczość jest chyba przeznaczona dla wybitnie cierpliwych XD Ale ciekawa jestem jaką mi da ocenę:)
UsuńOgólnie nie wiem kiedy napiszę coś nowego:) Bo nie mam pomysłu, o! Ale się postaram na następny tydzień, ok?
Oki. Będę cierpliwie czekać, bo cierpliwość popłaca. I wiem, że jak sobie wezmę na wstrzymanie to skutki będą wspaniałe.
UsuńNo czekaj, czekaj. Mam nadzieję, że spełnię Twoje oczekiwania względem rozdziału:)
UsuńJa to wiem, że spełnisz.
UsuńNo nie bądź taka pewna!
UsuńNo nie wiem... No, może jednak nie spełnię tych oczekiwań!
UsuńJak nie spełnisz, jak spełnisz? Ja to czuję w kościach.
UsuńŻe spełniam? XD
UsuńTak czuję w kościach, że spełnisz moje oczekiwania:D. A wierz mi moje stare kości nigdy się nie mylą xD
UsuńMalfoy zawsze powie tylko tą część plotki która mu nie zaszkodzi ale widzę że za rewanż Mandy tez zaczyna sie juz odpłacać...
OdpowiedzUsuńehhh no tak gdyby powiedział prawdę cała szkoła zapomniałaby o tym ze Mandy boi się burzy tylko huczała by o tym, że Malfoy, który zawsze zgrywa lepszego niż cała reszta ucierpiałby i jego ego...
Fajnie musiały wyglądać te dwie godziny bez ani jednego słowa.
Taaa...:D Gardeł sobie chociaż nie zdarli:D
Usuńw pewnym momencie, a dokładnie podczas lekcji Umbridge, co chwilę powtarzałaś "pisać" w najróżniejszych lub takich samych formach. tak tylko chciałam zwrócić na to uwagę.
OdpowiedzUsuńrozdział fajny, chociaż mógłby być trochę dłuuuższyyy. ;>
a Hermiona miała rację, ot co. i na dodatek wolę tą złośliwą Mandy. ;d
czekam na kolejny. ;*
Przepraszam, za te powtórzenia i postaram jakoś to zmienić. A ja wole pisać o spokojnej Mandy, ale cóż czasami trzeba troszkę pazura pokazać.
Usuńcoś innego też od czasu do czasu jest potrzebne. ;d
Usuńtaka miła odmiana, ale tylko na pewien okres. :)
Nom, fajnie, fajnie, ale myslałam, że w trakcie przygotowań do konkursu będą chcieli sie pozabijac, ale w sumie to nawet lepiej:)
OdpowiedzUsuńTylko czy Mandy wytrzyma tak napiety harmonogram dnia???
czekam na kolejna notke:)
Spokojnie oni będą chcieli się zabić. Tylko nie mogę wszystkiego tak od razu:D. Bo przecież opowiadanie by się za szybko skończyło.
UsuńAle Mandy odgryzła się Draconowi;-] Dobrze, że ktoś miał odwagę przeciwstawić mu się. Chociaż Ron i Harry chyba nie mogą tego zrozumieć. No, ale ich jakoś nigdy nie darzyłam sympatią. Ciekawa jestem jak dalej będzie się układała współpraca Mandy i Dracona. Mam nadzieję, że wygrają ten konkurs xd.
OdpowiedzUsuńNo dalej będzie tylko ciekawie:D.
UsuńPrzepraszam, że dopiero teraz komentuję. Przez tydzień chorowałam, teraz nagromadziło się zaliczanie, no i matura za pasem, a ja nadal nic nie umiem. I chyba się nie nauczę za wiele...
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej lubię Mandy. Ona ma czasem takie zabawne riposty, że pękam ze śmiechu.
I kocham Malfoya. Jest takim zimnym draniem, ale jednoczesnie potrafi być wrażliwy. No, ale to takie moje małe spostrzeżenie, nie przejmuj się nim specjalnie. ( ;
;**
Chcę pokazać dwie strony Draco. A dodatkowo chcę pokazać to, że on sam nie wie jeszcze kim jest i jaki jest.
Usuńwitam. tak na początek chciałam powiedzieć,
OdpowiedzUsuńże podoba mi się twój blog.
przeczytałam wprawdzie(dopiero) obecny czyli 8 rozdział,
ale zaraz biorę się za poprzednie.
piszesz ciekawie, wciągając czytelnika.;)
dodaję cię do linków, nie masz nic przeciwko prawda?
i zapraszam również do siebie.
www.zatraceni-w-zmyslach.blog.onet.pl i
www.placz-aniola.blog.onet.pl
Oczywiście, że nie mam nic przeciwko. Chętnie wejdę też na Twoje blogi kiedy tylko znajdę wolną chwilę, a zapewne to będzie dziś wieczorem lub w Wielką Niedzielę. I kiedy tylko zrobię porządek z menu to również Cię dodam:)
UsuńJestem :) Dlaczego trupem? BOJĘ SIĘ CIEBIE NORMALNIE! :P Co ja takiego zrobiłam? xD Chciałam powiedzieć, że strasznie podoba mi się szablon! Co do opowiadania - nie mam czasu czytać! Cholernie żałuję! Ale do linków dodaje od razu i zaglądne sobie od czasu do czasu :) ;*
OdpowiedzUsuńZaglądniesz i mam nadzieję, że sobie trochę je poczytasz:D. Ja Twoje zamierzam w najbliższym czasie:)
UsuńPrzepraszam przepraszam! Jestem pełna skruchy! :) Ale ja naprawdę nikogo nie informowałam o nowym blogu! Po prostu napisałam na starym, że jest nowy ;) hi hi ^^
Usuńpozdrawiam serdecznie :D
Co to szablonu to z niecierpliwością czekam na nowy :D A wczoraj zajrzałam do szablonów spark - to twoja szablonarnia? Bo jak tak to miałabym mały romansik xD hi hi ^^
Co do czytania to jasne, że sobie poczytam :D Jak tylko znajdę czas :D Nie wiem czy będę regularnie komentować, ale wiedz, że jestem :)
Tak. Jest to moja szabloniarnia. I nie cierpliwie czekam, aż opowiesz mi o szczegółach romansu:D
UsuńO ja! To super xD Czekaj niech tylko gdzieś znajdę kontakt do Ciebie na gg! :D
UsuńDobra, nie znalazłam :D Ale mniejsza :D Wiesz skoro umiesz ładne szablony robić to może, może i dla mnie byś coś stworzyła? Mam jednego bloga, który nie wygląda... I tak mi przyszło do głowy, że może mogłabyś coś kiedyś wykombinować jakby Ci się nudziło :)
UsuńMój numer zostawiłam na Twoim blogu:D
UsuńNo tak! *paca się ręką w czoło* Jak mogłam zapomnieć! Wiedziałam, że gdzieś go widziałam! :)
UsuńPS Skomentowałam Rozdział 1 :D
No chcę skończyć... ale nie martw się... tworzę nową historię i mam już zaplanować, nawet mam pierwszy rozdział, ale najpierw zakończę Ivo, czyli romantyczno - katastroficzną opowieść.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za opinię:*
A no i powiem Ci, tak między nami, że mi też się nie podoba ten szablon XD
To mnie pocieszyłaś, że moje oczy przeczytają jeszcze coś Twojego. A co do szablonu, no po prostu nie przypadł mi do gustu. Poprzedni był dużo lepszy:D.
UsuńNo to się cieszę, że Ty się cieszysz... no, ale na prawdę, chce mi się pisać kolejną historię XD
UsuńJa na swoim kochanym komputerku mam napisanych kilka początków różnych historii:D, więc rozumiem co czujesz. I teraz tylko zastanawiam się, która ma być następna do opublikowania. Na jednej to mam już nawet kilka rozdziałów do przodu, ale zastanawiam się czy jej nie poprawić.
UsuńKartkował swoją pamięć - wspaniałe wyrażenie :)
OdpowiedzUsuń[Zostawiła go osłupiałego, którego obserwowało kilka par oczu. ] - coś tu jest nie tak, ale nie wiem co! xD Ale Ci pomogłam jej.. Jestem straszna!
Zdecydowanie dużo więcej ich łączy niż dzieli :) Choć Mandy ma kochającą rodzinę, a Draco tego nie posiada. Za to on ma pieniądze, a ona nie. On jest indywidualny bo jest jedynakiem, a ona zawsze postrzegana jest jako zbiorowość bo ma pełno rodzeństwa :)
Piosenki chyba pasują :) Zwłaszcza to "Tacy sami"
Bardzo mi się podobało :) I nareszcie jestem na bieżąco! :)
Bardzo się cieszę i teraz z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy! :)
Pozdrawiam serdecznie! :
nic się nie stało, brak czasu. - skąd ja to znam? ;d
OdpowiedzUsuńa odnośnie mojego bloga.
to dobrze ci się wydawało. xd
oni są prawie identyczni, tak samo się zachowują,
mają podobne charaktery i poglądy na życie.
na większości blogów jest mowa o przeciwieństwach głównych
bohaterów. a mnie tak jakoś naszło,żeby napisać coś odwrotnego. ;)
noi i jest... ja również dziękuję za komentarz i opinię u mnie.
pozdrawiam. ;*